Ledwie dwa tygodnie temu Lewis Hamilton mówił, że Red Bull Racing posiada gigantyczną przewagę nad rywalami w Formule 1, a w kwalifikacjach do GP Australii jego zespół znalazł się bardzo blisko Maxa Verstappena. Drugie miejsce w czasówce zajął George Russell, a nieznacznie wolniejszy od niego był bardziej doświadczony Brytyjczyk.
Czy to oznaka tego, że Mercedes znalazł coś ekstra w swoim bolidzie? Niekoniecznie. Niemcy nie przywieźli wielu poprawek do modelu W14 do Australii. Dlatego rywale sugerują, że stajnia z Brackley celowo ukrywa swój prawdziwy potencjał. - Są znacznie szybsi, niż wszyscy myślą. Zwłaszcza w wyścigu - powiedział Carlos Sainz w Sky Sports.
- W Arabii Saudyjskiej mieli prawie takie same tempo jak Alonso. Lewis i George jechali na granicy możliwości, a Ferrari nie było w stanie za nimi nadążyć. Mają bardzo szybki bolid. Może nie jest tak świetny jak maszyna Red Bulla, ale jest niezła. Jeśli kierowcy Mercedesa będą ze sobą współpracować, to również mogą stać się bardzo silni - dodał reprezentant Ferrari.
ZOBACZ WIDEO: Jej figura robi wielkie wrażenie. Tylko spójrz na te zdjęcia z rajskich wakacji
O świetnym tempie Mercedesa w Melbourne może świadczyć fakt, że Russell żałował straconej szansy na pole position. Brytyjczyk przegrał z Verstappenem zaledwie o 0,236 s. - Nie spodziewaliśmy się tego. W pracy i na torze wykonaliśmy sporo pracy. Bolid nagle ożył, ostatnie okrążenie było na totalnym limicie i jestem rozczarowany, że nie zdobyliśmy pole position - przyznał 25-latek.
- W tym sporcie oczekiwania zmieniają się bardzo szybko. Prawdopodobnie wcześniej bylibyśmy zadowoleni z miejsca w pierwszej czwórce. Jednak nagle bolid spisał się niesamowicie i to pokazuje, że mamy potencjał w tej maszynie - dodał Russell.
Młody Brytyjczyk zdradził, że Mercedes nie wie, skąd wzięła się nagła poprawa tempa W14. - Musimy to zrozumieć, skąd biorą się te dobre i złe dni. Nie zmienia to faktu, że bierzemy ten wynik - podsumował.
Czytaj także:
- Będzie bitwa o wielki kontrakt w F1? Japończycy myślą o powrocie
- Kuriozalna awaria GPS-u w F1. "Zbyt uzależnieni od technologii"