Nikita Mazepin został objęty sankcjami Unii Europejskiej w związku z faktem, iż jego ojciec Dmitrij Mazepin żyje w bliskich relacjach z Władimirem Putinem. Unijne władze uznały, że oligarcha zbudował swój majątek za zgodą moskiewskiego dyktatora i wspiera jego działania, w tym wojnę w Ukrainie. Tłumaczyły też, że syn Mazepina bez funduszy ojca nie dostałby się do Formuły 1.
24-latek nie zgodził się z decyzją UE, a na dodatek nadal wierzy w swój powrót do F1, dlatego też wystąpił na drogę prawną. W marcu w TSUE uzyskał korzystny dla siebie wyrok. Unijny sąd uznał, że powiązania rodzinne nie są wystarczającym argumentem, aby Mazepin był objęty sankcjami.
Dlatego też w marcu doszło do czasowego zawieszenia restrykcji gospodarczych, co z powrotem umożliwiło Mazepinowi m.in. wjazd na teren UE, podjęcie pracy w krajach Wspólnoty, posiadanie konta bankowego i zawieranie umów sponsorskich z firmami z UE. Tyle że ledwie kilka dni później Unia Europejska ponownie nałożyła sankcje na byłego kierowcę Haasa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"
"W połowie marca Rada UE przedłużyła sankcje wobec Nikita Mazepina na kolejne sześć miesięcy (do września 2023 roku). Jednak 5 kwietnia prezes TSUE w trybie pilnym zawiesił te sankcje w podobny sposób, jak uczynił to w marcu. Oznacza to, że wszystkie restrykcje wymierzone w Nikitę Mazepina zostały zawieszone w części, jakiej potrzebuje on do prowadzenia kariery wyścigowej" - przekazali prawnicy Mazepina redakcji "Championat".
Przedstawiciele rosyjskiego kierowcy walczą o podobne środki tymczasowe w Kanadzie. Jest to kolejny kraj, który nałożył sankcje na Mazepina. Restrykcje obowiązują Rosjanina również w USA.
W obecnej sytuacji, gdyby Mazepin wrócił do F1, nie mógłby wystartować w wyścigach w Kanadzie i USA, gdyż nie otrzymałby w ogóle zgody na wjazd do tych państw. To jego zdaniem "drastycznie zmniejsza" jego szanse na podpisanie kontraktu z którąkolwiek z ekip.
"Domagamy się pilnego zawieszenia sankcji w UE, jak i w Kanadzie, bo w ciągu kilku najbliższych miesięcy pojawią się opcje dostania się do zespołów F1 na sezon 2024. Negocjacje zwykle zaczynają się w maju-czerwcu i trwają do końca lata, w zależności od ekipy" - dodali prawnicy reprezentujący Rosjanina.
Czytaj także:
- "Czystki etniczne". Armenia oskarża Azerbejdżan przed wyścigiem F1
- Kierowca Ferrari w Mercedesie? Leclerc odniósł się do plotek