Formuła 1 przeżywa ogromny boom w Stanach Zjednoczonych, dlatego ponownie przy okazji GP Miami w padoku nie zabrakło celebrytów i gwiazd sportu. Jedną z zaproszonych osób był Roger Federer. Legendarny tenisista przykuwał ogromną uwagę nawet wśród kierowców F1 i innych stałych bywalców torów.
Rozmowę ze Szwajcarem chciał przeprowadzić Martin Brundle z brytyjskiego Sky Sports. Ekspert telewizyjny nie był jednak w stanie dostać się do 41-latka z Bazylei, bo drogę do Federera zablokowali mu ochroniarze. Wtedy do akcji wkroczyli sir Jackie Stewart.
Trzykrotny mistrz świata F1, jeden z lepszych kierowców w historii tego sportu, zaczął przedzierać się przez ochroniarzy do Federera i chciał zaczepić Szwajcara, by ten mógł udzielić wywiadu Sky Sports. - Jackie, na litość boską, nie wpadaj w tarapaty przeze mnie - krzyczał Brundle do 83-latka.
ZOBACZ WIDEO: Bolid F1 jechał w tłum dziennikarzy! Absurdalna sytuacja w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu
Ochroniarze szarpali legendę F1, a ten nie dał za wygraną. Cała zamieszanie dostrzegł George Russell. Obecny kierowca Mercedesa podszedł do zgromadzonych i zaczął tłumaczyć funkcyjnym, o co chodzi. To sprawiło, że ostatecznie konflikt udało się załagodzić. Po całej sytuacji Stewart zrobił sobie nawet wspólne zdjęcie z Federerem.
"Ochrona wykonała dobrą robotę, sprowadzając mnie z powrotem za bramki. Od jakiegoś czasu nie musiałem przemykać się obrok ochroniarzy, ale wszystko dla ciebie, Martinie" - napisał z ironią sir Jackie Stewart w mediach społecznościowych.
Czytaj także:
- Te liczby mówią wszystko o Red Bullu. Czy ktokolwiek ich pokona?
- F1 tworzy zbędne show? Kierowcy niezadowoleni z "amerykanizacji" sportu