Ewakuacja pracowników z powodu powodzi. Coraz gorsze wieści z Włoch
Coraz gorsze wieści docierają do kibiców F1 przed GP Emilia Romagna. Jeszcze o poranku w regionie wprowadzono czerwony alert pogodowy w związku z ulewnymi deszczami, kilka godzin później zdecydowano się na ewakuację pracowników toru Imola.
Chociaż F1 zapowiada, że wyścig odbędzie się zgodnie z planem, to niepokojące informacje przekazali dziennikarze będący już na miejscu. Laurent Dupin z francuskiego Canal+ umieścił na Twitterze zdjęcia, na których widać, że woda dostała się częściowo do padoku i część alejek na Imoli została zalana.
"Ulewny deszcz i ryzyko powodzi na Imoli. Tor został ewakuowany" - napisał francuski dziennikarz. Podobne informacje przekazał kolejny przedstawiciel mediów, Albert Fabrega. Wyjaśnił on, że ewakuacją objęty został personel toru Imola, który przygotowywał obiekt do weekendowego ścigania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zerwał pajęczynę. Tego gola można oglądać w kółkoZ informacji WP SportoweFakty wynika, że zamknięte zostały drogi dojazdowe prowadzące na tor Imola, gdyż istnieje ryzyko ich podtopienia. Pocieszające dla fanów F1 może być to, że opady mają ustać w środę w godzinach popołudniowych, a prognoza na kolejne dni jest dość optymistyczna. Zarządcy obiektu będą mieć zatem kilkadziesiąt godzin, by uporać się ze skutkami ewentualnych podtopień.
Obok toru Imola przepływa rzeka Santerno. Niedaleko wejścia na legendarny obiekt znajduje się punkt pomiarowy. Z ostatnich doniesień dowiedzieliśmy się, że woda w tym miejscu osiągnęła drugi stopień alarmowy w trzystopniowej skali. "Obecna powódź wygląda znacznie gorzej niż ta, która miała miejsce dwa tygodnie temu" - napisał na Twitterze włoski meteorolog Michele Salmi.
"Problem polega na tym, co będzie dalej. Modele pogody zgadzają się, co do tego, że w rejonie Imoli spadnie w ciągu najbliższej doby od 50 do 100 mm wody. Jednak w szczytach Apeninów spodziewanych jest ponad 100 mm opadów, a to stamtąd wypływa rzeka Santerno. Imoli zagraża powódź i przekroczenie trzeciego stanu alarmowego" - dodał Salmi.
Powódź nawiedziła region Emilia Romagna już kilkanaście dni temu. Wtedy żywioł dotknął m.in. miasto Faenza, w którym swoją siedzibę ma zespół Alpha Tauri. Ekipa wydała wtedy nawet komunikat, w którym poinformowała, że część jej pracowników została poszkodowana przez powódź. Wskutek ulewnych deszczów zginęły wówczas co najmniej dwie osoby.
Czytaj także:
- Nadchodzą spore zmiany w F1. Kierowcom i zespołom się spodobają
- Wiadomo, co z ekipą Orlenu w F1. Odbyły się trudne rozmowy