Reprezentowanie barw Ferrari, niezależnie od poziomu kategorii wyścigowej, jest spełnieniem marzeń każdego kierowcy. Gdyby nie fatalny wypadek rajdowy z 2011 roku, w czerwonym kombinezonie zobaczylibyśmy Roberta Kubicę. Krakowianin miał już podpisany kontrakt z zespołem z Maranello i miał ścigać się czerwonym bolidem Formuły 1. Życie napisało jednak inny scenariusz.
Kubica sprawił jednak, że Polacy pokochali motorsport i przestali być rodzynkami na torach kartingowych, zwłaszcza w zachodniej i południowej części Europy. Obecnie chociażby na włoskich obiektach nie brakuje przedstawicieli naszego kraju. Dobre wyniki w kartingu osiągają chociażby Jan Przyrowski i Maciej Gładysz, co zostało dostrzeżone przez Ferrari.
Obaj młodzi Polacy dostali zaproszenie do testów do akademii talentów Ferrari. Pod okiem specjalistów z Maranello przyszło im trenować fizycznie i mentalnie, Przyrowskiemu i Gładyszowi przygotowano także testy bolidu Formuły 4.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie
"Po kilku dniach rozmaitych aktywności przekonamy się, gdzie nas to zaprowadzi" - napisał Przyrowski w swoich mediach społecznościowych. Zaproszenie do udziału w obozie szkoleniowym Ferrari otrzymali też młodzi Włosi - Francesco Marenghi i Giacomo Pedrini.
Akademia talentów Ferrari działa od kilkunastu lat. Jej zadaniem jest szkolenie kierowców z myślą o startach w Formule 1. Przebrnęli przez nią m.in. Jules Bianchi, Charles Leclerc, Sergio Perez, Lance Stroll i Guanyu Zhou. Co oczywiste, nie wszyscy podopieczni programu juniorskiego Ferrari przedostają się do F1, ale bliskie relacje z włoskim producentem sprawiają, że wówczas takim kierowcom łatwiej chociażby o miejsce w wyścigach długodystansowych.
Szkolenie dla młodych kierowców w siedzibie Ferrari składa się z wielu praktycznych sesji. Dla Przyrowskiego i Gładysza przygotowano m.in. zajęcia radzenia sobie ze stresem, wykłady poświęcone teorii sportów motorowych, a także wymagające treningi kondycyjne. Przed wyjazdem na tor bolidem F4 młodzi kierowcy odbyli też sesje testowe w symulatorze.
W piątek poznamy natomiast decyzję Ferrari, czy któryś z młodych kierowców zasłużył na miejsce w światowym finale skautingu. Odbędzie się on jesienią 2023 roku. Nominacja otworzyłaby im drzwi do startów w Formule 4 w kolejnym sezonie.
Czytaj także:
- Ferrari razem z Mercedesem. Niespodziewany sojusz w F1
- Gigant zostaje w F1, ale zmienia zespół!