Coś nieprawdopodobnego. Verstappen przeszedł do historii F1

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Carlos Sainz (po lewej) i Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Carlos Sainz (po lewej) i Max Verstappen

Ferrari wywalczyło pole position w GP Włoch, ale na dystansie wyścigu nie miało odpowiedzi na świetne tempo Red Bulla. Max Verstappen wygrał dziesiąty wyścig z rzędu i ustanowił nowy rekord wszech czasów F1.

Dodatkowe emocje przed startem GP Włoch zapewnił Yuki Tsunoda. Japończyk nie był w stanie rozpocząć wyścigu, po tym jak z jego bolidu zaczął wydobywać się podejrzany dym. Kierowca Alpha Tauri zaparkował samochód na poboczu i doprowadził do przerwania procedury startowej. Przerwa trwała kilkanaście minut, bo funkcyjni musieli zabrać maszynę Tsunody z powrotem do alei serwisowej.

Gdy zgasły światła na starcie, prowadzenie w wyścigu Formuły 1 obronił Carlos Sainz, który w pierwszym zakręcie czuł jednak oddech Maxa Verstappena. Zaraz za tą dwójką czaił się Charles Leclerc, ale dla drugiego kierowcy Ferrari zabrakło miejsca.

Od początku dało się zauważyć, że Verstappen ma lepsze tempo niż Sainz. Holender raz za razem atakował Hiszpana. - To było niegrzeczne - narzekał obecny mistrz świata, po tym jak rywal zamknął mu drzwi w zakręcie. Ostatecznie jednak kierowca Red Bull Racing dopiął swego na 15. okrążeniu, po czym momentalnie odjechał Sainzowi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przeszli od słów do czynów. Ochrona musiała reagować

Po raz kolejny dało się zauważyć, że Ferrari mocniej zużywa opony niż Red Bull, dlatego też Sainz jako pierwszy zameldował się w alei serwisowej. Chwilę później to samo zrobił Leclerc i była to dla niego okazja, aby odebrać pozycję koledze z ekipy, ale ostatecznie 29-latek ostrymi atakami obronił się przed Monakijczykiem.

Gorąco zrobiło się za to między kierowcami McLarena - Lando Norris i Oscar Piastri starli się w jednym z zakrętów, co pozostało jednak bez reakcji sędziów. Stewardzi zareagowali za to na manewr George'a Russella, który wypchnął Estebana Ocona poza tor. Kierowca Mercedesa otrzymał 5 s kary.

Na 32. okrążeniu znów dało o sobie znać kiepskie tempo wyścigowe Ferrari - Sergio Perez z łatwością wyprzedził Charlesa Leclerca, spychając 25-latka poza podium. Kilka minut później nie popisał się Lewis Hamilton, który na hamowaniu wjechał w Oscara Piastriego. Obaj kierowcy wypadli na pobocze, a w bolidzie Australijczyka doszło do zniszczenia przedniego skrzydła. - Skręcił prosto we mnie! - stwierdził Piastri przez radio. Sędziowie byli podobnego zdania, bo nałożyli na Hamiltona 5 s kary.

Na pięć "kółek" przed metą Perez ostatecznie uporał się z Sainzem, czym zapewnił dublet Red Bullowi. Wtedy też kierowcy Ferrari zaczęli walczyć między sobą o miejsce na najniższym stopniu podium F1, tasując się pozycjami.

Zwycięstwo Maxa Verstappena na Monzy oznacza, że 25-latek triumfował po raz dziesiąty z rzędu i ustanowił w ten sposób nowy rekord w F1, wykreślając z kart historii osiągnięcie Sebastiana Vettela z 2013 roku.

F1 - GP Włoch - wyścig - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Max Verstappen Red Bull Racing 51 okr.
2. Sergio Perez Red Bull Racing +6.802
3. Carlos Sainz Ferrari +11.082
4. Charles Leclerc Ferrari +11.508
5. George Russell Mercedes +18.294
6. Lewis Hamilton Mercedes +38.903
7. Alexander Albon Williams +45.080
8. Lando Norris McLaren +45.212
9. Fernando Alonso Aston Martin +46.370
10. Valtteri Bottas Alfa Romeo +1:04.764
11. Liam Lawson Alpha Tauri +1:10.573
12. Oscar Piastri McLaren +1:13.074
13. Logan Sargeant Williams +1:18.557
14. Guanyu Zhou Alfa Romeo +1:20.164
15. Pierre Gasly Alpine +1:22.510
16. Lance Stroll Aston Martin +1:27.266
17. Nico Hulkenberg Haas +1 okr.
18. Kevin Magnussen Haas +1 okr.
19. Esteban Ocon Alpine nie ukończył
20. Yuki Tsunoda Alpha Tauri nie wystartował

Czytaj także:
- Ojciec wykłada miliony na jego karierę. Czy zakręci kurek z pieniędzmi?
- Red Bull dokona głośnego transferu? Ten ruch wywróciłby układ w F1

Komentarze (13)
avatar
Doctor46
4.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba kuczera ma urlop 
avatar
Tańczący z łopatą
4.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Brawo Sir Lewis! Niezły wyścig, słabym autem utrzymywać niezłe tempo i z P8 na P6. Mistrz to mistrz :) 
avatar
Kevin90
3.09.2023
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
W następnym sezonie to Max zdobędzie kolejny majster i wygra wszystkie wyścigi, czego mu z całego serca życzę ku niezadowoleniu sfrustrowanych fanatyków HAM-a :) 
avatar
Kultowy Janusz
3.09.2023
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Piękne i wielkie osiągnięcia Maxa zapiszą się na trwałe na kartach historii F1 :) Brawa dla Maxa! Perez również popisał się wyśmienitą walką! Red Bull go!! 
avatar
Grzegorz Chodun
3.09.2023
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Proste red bull ma niesamowite maszyny a reszta to talent. Ale w następnym sezonie będzie inaczej.