Mercedes ma "strategiczną przewagę". Niemcy z planem na pokonanie Ferrari

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell (po prawej) gratuluje Carlosowi Sainzowi
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell (po prawej) gratuluje Carlosowi Sainzowi

George Russell zajął drugie miejsce w kwalifikacjach do GP Singapuru. Mercedes ma jednak lepsze tempo wyścigowe i "strategiczną przewagę" w postaci świeżego zestawu pośrednich opon. Dlatego Russell liczy na wygraną w niedzielnym wyścigu F1.

George Russell spisał się znakomicie w kwalifikacjach do GP Singapuru, dzięki czemu rozdzielił kierowców Ferrari na starcie. Wprawdzie Brytyjczyk okazał się gorszy od Carlosa Sainza, ale wyprzedził Charlesa Leclerca o zaledwie 0,007 s. To dało mu drugą pozycję, co może okazać się kluczowe w kontekście niedzielnej rywalizacji na torze Marina Bay.

Ferrari było najlepsze we wszystkich sesjach treningowych w Singapurze, po czym wygrało kwalifikacje, ale Russell uważa, że wyścig Formuły 1 może należeć do Mercedesa. Wszystko za sprawą mniejszego zużycia opon i posiadania w zapasie świeżego zestawu pośredniej mieszanki.

- Zespół wykonał świetną robotę pod względem strategii. W porównaniu do wszystkich rywali, stosujemy inną taktykę. Mamy dodatkowy zapas pośredniego ogumienia na wyścig, podczas gdy nasi rywale nim nie dysponują. Dotarcie do Q3, wywalczenie pierwszego rzędu to coś ekscytującego. Zwłaszcza że mamy strategiczną przewagę - powiedział Russell w Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: Kowalski wywołał wtedy skandal. "Lekcja została odrobiona"

Russell ujawnił, że symulacja wyścigu w piątkowych treningach pokazała, że zużycie opon w Singapurze wygląda "dość kiepsko". To kolejna dobra wiadomość dla Mercedesa, bo tegoroczny bolid Ferrari słynie z nadmiernej konsumpcji ogumienia. Problemy Włochów mogą być zatem jeszcze większe niż u rywali.

- Myślę, że będziemy na pograniczu jednego albo dwóch pit-stopów. Mamy zestaw pośrednich opon, więc możemy postawić Ferrari w trudnej sytuacji i zmusić ich do błędu. Postaramy się poszukać przewagi w tym aspekcie - wyjaśnił 25-latek.

Świadomi swoich problemów są też kierowcy Ferrari. - Wiemy, że naszą słabością jest tempo wyścigowe. Zawsze płacimy za to wysoką cenę. Myślę jednak, że zespół wykonał świetną robotę w ostatnich tygodniach. Dzięki temu lepiej rozumiemy nasz pakiet i bolid. Robimy postępy w tym względzie, a też trzeba pamiętać, że Singapur zawsze odpowiadał bolidom Ferrari - stwierdził Sainz.

- Mercedes zwykle jest szybszy od nas w wyścigu, mają inną strategię z oponami. Będziemy musieli na to zwrócić uwagę. Skupiam się jednak na swoim występie. Liczę na dobry pierwszy przejazd i potem udane tempo na twardej mieszance. Nadal możemy myśleć o wygranej - podsumował zdobywca pole position w GP Singapuru.

Czytaj także:
- Sędziowie debatowali ws. Verstappena. Znany werdykt
- Trafił w bandy przy 240 km/h. Oświadczenie ws. stanu zdrowia kierowcy F1

Źródło artykułu: WP SportoweFakty