To byłby hit! Ferrari kusi Hamiltona

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Ferrari nadal nie przedłużyło umowy z Carlosem Sainzem. Włoski zespół nie spieszy się w negocjacjach z Hiszpanem, gdyż ma namawiać na transfer Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk mógłby trafić do ekipy z Maranello już w 2025 roku.

Ferrari w ostatnich dniach poinformowało o nowej umowie Charlesa Leclerca, która może obowiązywać aż do 2029 roku, jeśli tylko włoski zespół będzie notował dobre wyniki w Formule 1. Równocześnie maleją szanse na to, że jeszcze przed startem sezonu 2024 rozwiąże się przyszłość Carlosa Sainza. Obecny kontrakt Hiszpana wygasa z końcem roku.

Sainz oczekuje od Ferrari wieloletniego kontraktu, podczas gdy zespół oferuje mu jedynie roczne porozumienie. Jest to spowodowane faktem, iż po sezonie 2025 na rynku transferowym pojawi się kilka ciekawych opcji. Dodatkowo Włosi mają z tyłu głowy rozwój Olivera Bearmana. 18-letni Brytyjczyk uważany jest za ogromny talent i wkrótce będzie pukał do bram F1.

Zdaniem serwisu formu1a.uno, Ferrari próbuje wykorzystać impas w rozmowach z kierowcą z Madrytu, by przekonać do transferu Lewisa Hamiltona! Brytyjczyk mógłby się przenieść do włoskiej stajni w roku 2025. Wprawdzie wcześniej Mercedesa informował o zawarciu dwuletniego porozumienia ze swoją gwiazdą, ale kontrakt ma formułę 1+1. Oznacza to, że Hamilton po sezonie może zmienić pracodawcę w F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar odpowiada hejterom. W swoim stylu

Ferrari i Hamilton nie po raz pierwszy są łączeni ze sobą. W ostatnich miesiącach, jeszcze zanim siedmiokrotny mistrz świata przedłużył kontrakt z Mercedesem, do transferu próbował go nakłonić prezydent John Elkann. Na dodatek świetne relacje z 39-latkiem ma Frederic Vasseur. Obecny szef Ferrari prowadził Hamiltona w swojej ekipie w niższych seriach wyścigowych.

Hamilton jest kierowcą fabrycznej ekipy Mercedesa od sezonu 2013. Wcześniej (2007-2012) reprezentował McLarena, który w tamtym okresie korzystał z silników niemieckiego producenta. To stworzyło silną więź pomiędzy kierowcą a Mercedesem. Dlatego Brytyjczyk przy okazji negocjowania ostatniej umowy miał poruszać kwestię dożywotniego pełnienia funkcji ambasadora marki ze Stuttgartu po zakończeniu kariery w F1. Domagał się jednak za to kilkunastu milionów dolarów rocznie.

Jeśli Ferrari nie dogada się z Sainzem, a próba transferu Hamiltona nie wypali, to zespół z Maranello ma w zanadrzu inne opcje. Bardzo wysoko na liście życzeń Włochów jest również Alexander Albon, obecnie kierowca Williamsa.

Czytaj także:
- Ekipa Orlenu zyskała miliony dolarów. Już wiadomo, na co je wydano
- Nie zdążą zbudować bolidu na czas? Niepokojące doniesienia z ekipy F1

Źródło artykułu: WP SportoweFakty