Najpierw tylko włoskie media informowały o rozmowach Lewisa Hamiltona z Ferrari. W ostatnich godzinach do podobnych ustaleń dotarły redakcje brytyjskich stacji BBC i Sky Sports. Również motorsport.com, powołując się na swoje źródła, twierdzi, że siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 zgodził się na transfer do włoskiego zespołu.
"Nie jest jasne, czy doszło już do podpisania umowy, ale negocjacje są na zaawansowanym etapie i mogą zostać zakończone jeszcze w tym tygodniu" - czytamy.
Hamilton ledwie kilka miesięcy temu podpisał dwuletni kontrakt z Mercedesem (2024-2025), ale ma on formułę 1+1 i pozwala 39-latkowi na odejście z ekipy z Brackley z końcem sezonu. Ferrari już wcześniej wyrażało zainteresowanie Brytyjczykiem, ale ten konsekwentnie odrzucał zaloty Włochów, bo wiedział, że Mercedes daje mu większą szansę na sukces w F1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zdjęcie Szpilki z partnerką robi furorę. "Misie kolorowe"
Ostatnie dwa sezony w F1 były kompletnie nieudane dla niemieckiej ekipy, która w tym okresie wygrała tylko jeden wyścig. To mogło przekonać Brytyjczyka do zmiany pracodawcy. Kolejnym argumentem mogła być osoba Frederica Vasseura. Obecny szef Ferrari współpracował z Hamiltonem w niższych seriach wyścigowych i utrzymuje z nim przyjacielskie relacje.
"Corriere della Sera" twierdzi, że Lewis Hamilton chce zakończyć karierę w Ferrari, co byłoby zwieńczeniem jego dorobku w F1. Gdyby udało mu się wywalczyć ósmy tytuł mistrzowski, dokonanie byłoby tym większe i potwierdziło jego legendę. Włoski dziennik dodaje, że z transferem pogodził się Charles Leclerc. Jeśli Monakijczyk wygra wewnętrzną rywalizację z tak utytułowanym kierowcą, to tylko podniesie swoje notowania w padoku.
Spodziewane odejście Lewisa Hamiltona to z kolei cios dla Mercedesa, który długo prowadził negocjacje ze swoją gwiazdą. Ostatnie miesiące pokazały bowiem, że George Russell niekoniecznie może sprawdzić się w roli lidera zespołu. Niemcy będą musieli poszukać nowego kierowcy w sytuacji, gdy rynek jest mocno ograniczony. Jedną z opcji będzie Carlos Sainz, który będzie musiał opuścić Ferrari, by zrobić miejsce dla nowej gwiazdy.
Mercedes i Ferrari odmówiły komentarza do ostatnich doniesień włoskich i brytyjskich mediów.
Czytaj także:
- Zapadła decyzja ws. powiększenia F1
- To byłby hit! Ferrari kusi Hamiltona