Jak Mercedes potraktuje Hamiltona? Już wszystko jasne
Sezon 2024 będzie dla Lewisa Hamiltona ostatnim w barwach Mercedesa. Czy odejście do Ferrari sprawi, że niemiecki zespół zacznie traktować swoją gwiazdę po macoszemu? Jasną deklarację w tej sprawie złożył Toto Wolff.
Mercedes ma jednak kłopot, bo Hamilton to siedmiokrotny mistrz świata F1 i legenda zespołu. Kierownictwo niemieckiej ekipy na razie zapewnia, że Brytyjczyk będzie zaangażowany w rozwój modelu W15 z sezonu 2024. Zostanie odsunięty na boczny tor dopiero w momencie, gdy w fabryce w Brackley rozpoczną się prace nad jego następcą - W16 szykowanym na rok 2025.
- Jako szef zespołu zawsze starałem się zachować przejrzystość i być uczciwym wobec wszystkich. W roku 2024 nic się nie zmieni pod tym względem. Mamy swoje zasady i sposoby postępowania. Będziemy im wierni. Jestem pewny, że kierowcy to uszanują - powiedział Toto Wolff, cytowany przez motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: Rewelacyjne informacje od Patricka Hansena. Zdradził, kiedy wsiądzie na motocykl- Jeśli chodzi o dalszy rozwój, musimy się temu przyjrzeć. Przepisy pozostają właściwie takie same. Szykując się do roku 2025, w dalszej fazie sezonu ocenimy, jakie informacje techniczne mogą być udostępniane. To nie jest jednak sprawa, która mocno mnie niepokoi. Mamy inżynierów, którzy odchodzą od nas i przechodzą do innych zespołów. Okresy wypowiedzenia wynoszą czasem sześć miesięcy - dodał szef Mercedesa.
Wolff podkreślił, że w pełni ufa Hamiltonowi, z którym nawiązał przyjacielskie relacje. Dlatego nie wierzy, że Brytyjczyk byłby w stanie przekazywać Ferrari jakieś informacje w sposób nielegalny. - Nie mam wątpliwości, co do uczciwości Lewisa w kwestii udostępniania danych. Chcemy po prostu mieć pewność, że sezon 2024 będzie udany dla obu kierowców Mercedesa i damy z siebie wszystko - zapewnił Austriak.
Dla szefa Mercedesa transfer Hamiltona to też nowa sytuacja, bo po raz pierwszy musi sobie poradzić z takim kierowaniem rozwoju prac w fabryce, by odchodzący kierowca nie zyskał cennych informacji tuż przed startem sezonu 2025. - Zawsze interesują mnie nowe i wymagające sytuacje. Zrównoważenie tegorocznych interesów Mercedesa z tymi, które nadejdą w kolejnym sezonie, omówimy otwarcie na początku kampanii. Na pewno sobie z tym poradzimy - dodał Wolff.
Szef Mercedesa złożył deklarację, że Lewis Hamilton i George Russell będą sprawiedliwie traktowani m.in. w kwestii doboru strategii wyścigowej. Równocześnie doszedł do wniosku, że Russell ma wszystko, aby przejąć pałeczkę lidera po starszym rodaku.
Czytaj także:
- Szef Mercedesa w szoku po odejściu Hamiltona. "Nie sądziłem, że to możliwe"
- Musi zrobić miejsce dla Hamiltona. Takimi słowami żegna się z Ferrari