Bardzo szybko stało się jasne, że Lewis Hamilton po sezonie 2024 opuści Mercedesa i przeniesie się do Ferrari. Niemiecki zespół ma niemal rok, by znaleźć następcę legendy Formuły 1. Wybór na rynku kierowców jest spory, a stajni z Brackley pomaga fakt, że z końcem obecnej kampanii wielu zawodników będzie miało wolną rękę w wyborze pracodawcy.
Sytuację chce wykorzystać Fernando Alonso, który zdaniem "F1 Insider" wysłał już sygnał do Mercedesa, iż jest gotów zastąpić Lewisa Hamiltona. Jak napisał niemiecki serwis, dwukrotny mistrz świata "chce pozycjonować się jako główny kandydat do jazdy w ekipie".
Nazwisko Alonso w kontekście Mercedesa pojawiało się już w pierwszych godzinach po ujawnieniu o informacji o odejściu Hamiltona. - Nie wykluczałbym niczego, nikogo i nigdy - powiedział wtedy Toto Wolff, pytany o ewentualny angaż 42-latka z Oviedo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola
Obecnie Hiszpan jest związany kontraktem z Aston Martinem, który mocno poprawił swoje wyniki w ostatnich miesiącach. Umowa Alonso przewiduje opcję przedłużenia współpracy na sezon 2025, ale doświadczony kierowca może uznać, że wizja przeniesienia się do Mercedesa jest dla niego ciekawsza.
W padoku F1 panuje przekonanie, że Mercedes postawi na doświadczonego kierowcę, który mógłby związać się z ekipą krótkoterminowo. Wynika to z faktu, że w programie juniorskim niemieckiej firmy znajduje się 17-letni Andrea Kimi Antonelli. Włoch uważany jest za ogromny talent, ale będzie potrzebował jeszcze czasu, aby zaistnieć w F1.
Ważną umowę z Mercedesem posiada George Russell. Brytyjczyk może być pewny jazdy w niemieckim zespole w sezonach 2024-2025.
Czytaj także:
- Kontrowersyjny sponsor z F1 działa w Polsce. Co na to Ministerstwo Finansów?
- Orlen zostaje w F1. Mamy zdjęcia nowego bolidu