Były mistrz F1 oskarżony o oszustwo. Zrobił to celowo?

AFP / Na zdjęciu: Jenson Button
AFP / Na zdjęciu: Jenson Button

Jenson Button wpakował się w nie lada tarapaty. Mistrz świata F1 z sezonu 2009 postanowił sprzedać Forda Bronco z 1970 roku. Kupujący zapłacił za niego fortunę, bo myślał, że pojazd należał do Buttona. Prawda okazała się inna.

W tym artykule dowiesz się o:

O problemach prawnych Jensona Buttona jako pierwszy napisał "The Sun". Brytyjski tabloid ustalił, że mistrz świata Formuły 1 z sezonu 2009 podał nieprawidłowe dane podczas sprzedaży samochodu. Były kierowca takich zespołów jak Williams, Brawn GP czy McLaren postanowił sprzedać Forda Bronco z 1970 roku i podał się za jego właściciela.

Nabywca kultowej terenówki zapłacił za nią 130 tys. funtów (ok. 656 tys. zł), bo myślał, że nabywa pojazd należący do byłego mistrza świata F1 i użytkowany wcześniej przez Buttona. Było to kluczowe dla jego wartości przy ewentualnej odsprzedaży.

Jak się później okazało, Ford Bronco należał do żony Buttona i był przez nią używany. Dlatego plan, aby kupić samochód, a po latach odsprzedać go z zyskiem ze względu na osobę byłego mistrza świata F1 spalił na panewce. Z tego też powodu rozczarowany klient postanowił skierować sprawę do sądu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za trening Anity Włodarczyk. Przypomniał jej czasy dzieciństwa

- Istota roszczenia polega na tym, że samochód w chwili sprzedaży nie należał, jak stwierdzono, do Buttona. Okazało się, że pojazd był własnością jego żony. Tymczasem kupujący wyłożył większą kwotę, bo był przekonany, że kupuje auto należące do mistrza F1. Mój klient żąda teraz zwrotu pieniędzy - powiedział "The Sun" prawnik działający w imieniu poszkodowanego kontrahenta.

Eksperci wyliczyli, że gdyby to żona Buttona wystawiła samochód na sprzedaż, osiągnąłby on maksymalnie cenę ok. 20 tys. funtów (ok. 101 tys. zł). Różnica jest spora, zatem nie powinno dziwić, że były mistrz F1 może odpowiedzieć za oszustwo.

Jenson Button jest obecnie doradcą Williamsa, pracuje też przy wybranych wyścigach jako ekspert Sky Sports i wsparcie redakcji telewizyjnej F1. W sezonie 2024 będziemy go też oglądać regularnie na torach. Brytyjczyk związał się kontraktem z Hertz Team JOTA na występy w długodystansowych mistrzostwach świata WEC.

Czytaj także:
- Szef Red Bulla przesłuchany. To nie koniec sprawy
- Kluczowy inżynier Red Bulla w Ferrari? To druga najważniejsza postać w zespole

Komentarze (1)
avatar
LowcaKitu
13.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystko pasuje, tytuł F1 też wygrał przez oszustwo zespołu Brawn GP