Firma produkująca napoje energetyczne od lat posiada dwa zespoły Formuły 1. Są to Red Bull Racing oraz Visa Cash App RB (wcześniejsze nazwy to Alpha Tauri i Toro Rosso). Zamysł miliardera Dietricha Mateschitza był taki, by druga ekipa szkoliła młodych kierowców z myślą o "starszym bracie". Tę drogę przeszli m.in. Sebastian Vettel, Daniel Ricciardo i Max Verstappen.
Po śmierci Mateschitza problemem dla akcjonariuszy Red Bulla stał się fakt, że drugi zespół generuje straty finansowe. Dlatego postanowiono zacieśnić relacje obu podmiotów, aby Visa Cash App RB była atrakcyjniejsza dla sponsorów i zarabiała więcej na torze. To z kolei nie podoba się rywalom. Najgłośniej w tej sprawie protestuje Zak Brown z McLarena.
Dyrektor generalny McLarena zwrócił uwagę na to, że w innych dyscyplinach sportu nie mogą rywalizować dwa zespoły należące do tego samego właściciela, bo rodzi to konflikt interesów. Amerykanin sugerował też, że główna ekipa Red Bulla może czerpać liczne korzyści wynikające z posiadania dodatkowego podmiotu w F1.
ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?
Do ostatniej krytyki odniósł się Christian Horner, szef Red Bull Racing. - Nie rozumiem tego zamieszania i hałasu, jaki powstał wokół drugiej ekipy. Red Bullowi należą się brawa za to, że wspiera, angażuje się i zapewnia miejsca pracy w dwóch zespołach. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Ja tu nie widzę problemu - powiedział Horner przed kamerami Sky Sports.
Horner przypomniał kryzys finansowy z lat 2008-2011, który miał ogromny wpływ na F1. Wówczas z rywalizacji wycofały się m.in. fabryczne zespoły BMW, Toyoty i Renault. Red Bull pozostał za to w stawce, a nawet zwiększył inwestycje w ówczesne Toro Rosso, ratując ekipę z włoskiej Faenzy przed bankructwem.
- Red Bull pozostał nieugięty i wspierał oba zespoły w trudnym okresie. Przepisy od tego czasu ewoluowały i stajnia z Faenzy musiała stać się niezależnym konstruktorem. Z tego powodu poczyniono inwestycje w tamtejszą fabrykę. Red Bull również w momencie pandemii wyłożył środki na utrzymanie obu ekip. Pomógł w restarcie F1 w dobie COVID-19 - dodał Horner.
- Dlatego powinno się chwalić zaangażowanie Red Bulla w F1 i je doceniać. Powinno się być wdzięcznym za to, co robi firma, tymczasem jest ona wyśmiewana. Red Bull Racing i Visa Cash App RB są od siebie niezależne. Jeden zespół ma siedzibę w Wielkiej Brytanii, drugi we Włoszech. Mają różną osobowość, inne charaktery i przestrzegają przepisów - stwierdził szef "czerwonych byków".
Krytyka Visa Cash App RB może postępować, bo przed sezonem 2024 zespół skorzystał z szeregu części opracowanych przez "starszego brata". To powinno wpłynąć pozytywnie na wyniki ekipy z Faenzy, o czym już świadczą czasy osiągane w zimowych testach.
Warto dodać, że jesienią ubiegłego roku pojawiło się zainteresowanie nabyciem drugiego zespołu Red Bulla. Austriacka firma odrzuciła jednak oferty rzędu 650-750 mln dolarów.
Czytaj także:
- Rewelacyjny 17-latek na ustach wszystkich w F1. Czy dostanie szansę?
- Mercedes zignorował uwagi Hamiltona. Kamery Netfliksa wszystko nagrały