Stworzył największe imperium sportowe na świecie. Zaczęło się od kablówki

Formuła 1 pod rządami Liberty Media zwiększa swoją wartość i dociera do nowych fanów. Królowa motorsportu jest już warta ponad 14 mld dolarów. Ten sukces nie byłby możliwy, gdyby nie John Malone. Oto jak Amerykanin stworzył imperium sportowe.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
John Malone Getty Images / David Paul Morris / Na zdjęciu: John Malone
Prawdopodobnie większość mieszkańców Ziemi słyszała o Formule 1. Mówimy o sporcie globalnym, którego popularność pod rządami Liberty Media rośnie w zastraszającym tempie. Nowych kibiców przybywa przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, a "Forbes" uznał właśnie właściciela F1 największym imperium sportowym na świecie. Królowa motorsportu nie jest jednak jedynym atutem w portfolio Liberty Media.

John Malone stworzył giganta


Sukces Liberty Media to w głównej mierze zasługa Johna Malone'a. Majątek 82-letniego biznesmena wynosi 9,8 mld dolarów (39 mld zł). Malone jest największym prywatnym właścicielem ziemi w Stanach Zjednoczonych. Posiada aż 2,2 mln akrów - ponad dwa razy więcej niż Rhode Island, czyli najmniejszy pod względem powierzchni stan USA.

Malone wybił się za sprawą pracy na stanowisku dyrektora generalnego firmy TCI, potentata na rynku amerykańskiej telewizji kablowej. Zarządzał nią w latach 1973-1996. Obecnie jest największym udziałowcem Liberty Media, ale też spółek-córek - Liberty Global i Qurate Retail Group.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

"Forbes" wartość Liberty Media wycenił na 18,2 mld dolarów, co czyni z firmy największe imperium sportowe na świecie. Formuła 1 należy do Amerykanów od 2017 roku. Transakcja opiewała wówczas na 4,6 mld dolarów, przy czym nowy właściciel w gotówce zapłacił tylko 301 mln dolarów. Resztę kwoty udało się spłacić zobowiązaniami innych podmiotów ze swojego portfolio, a także akcjami.

Wystarczyło kilka lat rządów Amerykanów, by wartość giełdowa F1 wzrosła do 14 mld dolarów, a w szczytowym momencie (połowa 2023 roku) było to nawet 16,3 mld dolarów. Firma przejęła przy tym długi królowej motorsportu (3,4 mld dolarów) i dokonała sporych inwestycji, więc jej zysk jest trudny do oszacowania.

Liberty Media to nie tylko F1


"Darth Vader" - taki przydomek Johnowi Malone'owi nadał wiceprezydent Al Gore, gdy za prezydentury Billa Clintona negocjował z nim kwestię praw na rynku telewizyjnym. Ówczesna administracja próbowała rozbić monopol ówczesnego TCI i z czasem to się jej udało, co niejako stworzyło podwaliny pod budowę Liberty Media.

Obecnie Malone może sobie pozwolić na doglądanie biznesu z tylnego fotela. Formalnie stanowisko dyrektora generalnego Liberty Media zajmuje Greg Maffei, były dyrektor finansowy Microsoftu i Oracle. Musi on mieć otwartą głowę, bo firma ma w portfolio znacznie więcej spółek niż F1.

Do Liberty Media należy m.in. LV Diamond Property. To firma, bez której niemożliwe byłoby zorganizowanie zeszłorocznego GP Las Vegas. To ona zakupiła 40-akrową działkę w "mieście grzechu" za 240 mln dolarów, by stworzyć tam padok i aleję serwisową dla toru ulicznego. W ramach umowy z miastem spółka zobowiązała się też do inwestycji 235 mln dolarów w budynki i nieruchomości, a 285 mln dolarów trafiło na zakup barierek, trybun i innych stałych konstrukcji. Będą one wykorzystywane co roku podczas GP Las Vegas.

Szacuje się, że GP Las Vegas pochłonęło nawet 800 mln dolarów Szacuje się, że GP Las Vegas pochłonęło nawet 800 mln dolarów
O ile LV Diamond Property zajmuje się nieruchomościami, o tyle spółka LV Diamond Production odpowiada za organizowanie imprez towarzyszących F1 i szeroko pojętego show. Jest zarejestrowana w stanie Delaware, który w USA uznawany jest za raj podatkowy. To właśnie ta spółka odpowiadała za prezentację przed GP Las Vegas. Efektowne show z gwiazdami muzyki, pokazem świateł i sztucznych świateł kosztowało 80 mln dolarów.

Amerykanie kupili niedawno też QuintEvents za 313 mln dolarów. To firma, która kupuje bilety i organizuje wyjazdy na 90 najważniejszych wydarzeń sportowych na świecie - począwszy od F1, NBA, NHL, wyścigach NASCAR i MotoGP, a na turniejach golfa skończywszy.

Organizacja koncertów pod szyldem Live Nation


Na imperium właściciela F1 składa się też spółka Liberty Global. To fundusz inwestycyjny, który dysponuje kwotą 3 mld dolarów. Posiada on udziały w 75 firmach na całym świecie, które zajmują się nowymi technologiami. Zwykle Liberty Global wykłada po 5-10 mln dolarów, by wspomóc dobrze prosperujące przedsiębiorstwa i notuje przy tym kolejne zyski.

Do Malone'a należy też 30 proc. akcji Live Nation, czyli największego na świecie organizatora koncertów i festiwali muzycznych. Kapitalizacja firmy sięga 21 mld dolarów, więc miliarder poprzez swoją spółkę ma udziały warte ok. 7 mld dolarów. Do Live Nation należy gigant na rynku sprzedaży biletów Ticketmaster. Firma odpowiada też za trasy koncertowe takich gwiazd jak Rihanna, Jay-Z, Madonna, U2 i Taylor Swift.

John Malone namaścił Grega Maffei (z lewej) na swojego następcę John Malone namaścił Grega Maffei (z lewej) na swojego następcę
Malone poprzez Liberty Media kontroluje też 84 proc. akcji popularnego w USA radia SiriusXM, którego codziennie słucha ok. 35 mln osób. Jego wartość to ponad 18 mld dolarów.

82-latek miliarder posiada udziały w szeregach kolejnych spółek. Efekt jest taki, że chociaż Liberty Media wyceniane jest na 18,2 mld dolarów, to cała korporacja Malone'a dysponuje majątkiem wartym ok. 44 mld dolarów. Robi to wrażenie i nie powinno dziwić, że Formuła 1 w czasach rządów Amerykanów rozwija się znacznie prężniej niż w czasach Berniego Ecclestone'a.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Hamilton chce być jak Schumacher w Ferrari. Wyjątkowe wyznanie kierowcy
Zmuszą Red Bulla do sprzedaży ekipy F1? Gorące dyskusje w padoku

Czy F1 pod rządami Liberty Media zmierza w dobrą stronę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×