Lewis Hamilton po zabójstwie George'a Floyda stał się wielkiem orędownikiem ruchu Black Lives Matter i zaczął walczyć z rasizmem. Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 stworzył m.in. Komisję Hamiltona, której celem jest wspieranie inicjatyw popierających różnorodność. Brytyjczyk zmotywował też Mercedesa do działania.
Niemiecka firma uruchomiła organizację Ignite, której celem jest niesienie pomocy osobom ze środowisk wykluczonych, tak aby podejmowały edukację w zakresie przedmiotów ścisłych i miały później szansę na karierę chociażby w F1.
Ignite rozpoczęło współpracę z Mission 44, czyli inną organizacją firmowaną przez Hamiltona. Wspólnie podjęły one działania mające na celu wsparcie m.in. nauczycieli ze środowisk wykluczonych. Uruchomiono też programy zachęcające do nauki przedmiotów ścisłych wśród czarnoskórych.
ZOBACZ WIDEO: Dramat Mameda Chalidowa. "Wszystkie kości przesunięte"
Hamilton w 2025 roku przeniesie się do Ferrari, więc rodzi się pytanie, na ile jego programy będą kontynuowane w nowym otoczeniu. - Jeśli spojrzysz na Ferrari, to mają mnóstwo pracy do wykonania. Potraktowałem to priorytetowo podczas rozmowy z prezydentem Ferrari. Oni też są bardzo podekscytowani możliwością współpracy ze mną w tym zakresie - powiedział 39-latek, cytowany przez motorsport.com.
Równocześnie Brytyjczyk jest zadowolony z tego, co udało mu się osiągnąć w niemieckim zespole. - Jestem dumny z pracy, jaką wykonaliśmy w Mercedesie. Od 2020 roku poczyniliśmy spore postępy pod względem różnorodności w ekipie. Chociażby w dziale HR zatrudniono szereg osób ze środowisk wykluczonych. Oni pozostaną tam po moim odejściu - zauważył Hamilton.
- Pod względem walki o równość Mercedesa wyprzedza wszystkie inne zespoły, ale w całej F1 wciąż jest wiele pracy do wykonania, o czym stale rozmawiam z szefem Formuły 1 - dodał brytyjski kierowca.
Mission 44 powstało w grudniu 2021 roku. Od tego momentu organizacja Hamiltona zebrała 11,2 mln funtów z darowizn. Sam Hamilton wsparł własny projekt kwotą 20 mln funtów.
Czytaj także:
- On rozdaje karty na rynku transferowym w F1. Szykuje się szalony okres
- Afera w F1 wokół szefa Red Bulla. Amerykański gigant grozi wycofaniem