Jasna deklaracja Verstappena ws. przyszłości. Co z transferem mistrza świata?

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Max Verstappen ma ważny kontrakt z Red Bull Racing do 2028 roku, ale w ostatnich tygodniach regularnie łączony jest z transferem do Mercedesa. Holender mógłby w tym celu wykorzystać jedną z klauzul w swojej umowie. Czy zdecyduje się na taki krok?

Max Verstappen na początku 2022 roku podpisał wieloletnią umowę z Red Bull Racing. Na jej mocy Holender zobowiązał się pozostać w Milton Keynes co najmniej do końca sezonu 2028. Wiadomo jednak, że w umowie jest szereg klauzul, które pozwalają mu na wcześniejszą zmianę pracodawcy. Chce to wykorzystać Mercedes.

Niemiecki zespół liczy, że wewnętrzne tarcia w Red Bullu i możliwe wyrzucenie Helmuta Marko sprawią, że aktualny mistrz świata Formuły 1 postanowi zmienić otoczenie. Jednak tuż przed GP Australii holenderski kierowca nieco uspokoił nastroje i zapewnił, że nie myśli o transferze.

- Nie planuję opuszczać Red Bulla, po to podpisałem taki wieloletni kontrakt. Mówiłem to już wcześniej. Jestem szczęśliwy w Red Bullu, ale musimy też robić wszystko, aby zachować kluczowych pracowników w naszych szeregach. Od tego zależy wydajność tej ekipy - powiedział Verstappen, którego cytuje ESPN.

ZOBACZ WIDEO: Zobacz obrady kapituły plebiscytu Herosi WP! Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

- F1 to biznes związany z wynikami. To tak jak w moim przypadku. Gdybym nie miał odpowiednich rezultatów, to nie siedziałbym tutaj. Tak to działa. Biorąc jednak pod uwagę moją umowę, chcę tu zostać do jej końca. Dla mnie osobiście byłaby to piękna historia, bo oznaczałoby to, że całą karierę spędziłbym w jednej rodzinie - dodał Verstappen.

Wypowiedzi Holendra powinny nieco uspokoić sytuację i wyciszyć plotki na temat odejścia z Red Bulla. Nie zmienia to faktu, że stajnia z Milton Keynes targana jest wewnętrznymi problemami. Ma to związek z oskarżeniem Christiana Hornera przez jedną z pracownic Red Bulla o "niewłaściwe zachowanie". Szef "czerwonych byków" został jednak oczyszczony z zarzutów po śledztwie prowadzonym przez zewnętrznego prawnika.

Na odejście szefa Red Bulla naciskać mają Helmut Marko i Jos Verstappen, ojciec aktualnego mistrza świata. - Nie chcę angażować się w takie rzeczy. Jestem kierowcą i jestem tutaj po to, żeby zwracać uwagę na wyniki. Po to mnie zatrudniono. Śledztwo zostało przeprowadzone we właściwy sposób. Nie będę wdawał się w szczegóły, bo ich nie znam, a nawet nie chcę ich wiedzieć. To nie moja sprawa - podsumował kierowca Red Bulla.

Czytaj także:
- Wojna o pieniądze w F1. W puli miliardy dolarów
- Zaskakujący transfer z Ferrari do Mercedesa. Zemsta za ruch Hamiltona?

Komentarze (0)