Alpine fatalnie rozpoczęło sezon 2024. W okresie zimowym Francuzi mieli spore problemy z budową tegorocznego bolidu. Jego konstrukcja kilkukrotnie podchodziła do obowiązkowych testów zderzeniowych i za każdym razem nie spełniała wymogów bezpieczeństwa. Wprowadzone poprawki sprawiły, że model A524 przebrnął przez obowiązkowe testy, ale ma za to sporą nadwagę.
Esteban Ocon i Pierre Gasly obecnie nie mają większych na zdobywanie punktów w Formule 1, co wywołało u nich refleksję na temat przyszłości. Kontrakty obu kierowców wygasają po sezonie, więc mogą oni poszukać nowego pracodawcy. Ocon ma znajdować się na liście Audi, wierzy w też możliwość otrzymania fotela w Mercedesie. Większy problem ma Gasly.
Jak zauważył "Speedweek", Gasly nie ma szans na angaż w zespołach związanych z Ferrari, sam postanowił odejść z rodziny Red Bull Racing i nie może też liczyć na kontrakt w którejś z ekip współpracujących z Mercedesem. Dlatego dalszy pobyt w Alpine może się okazać jedynym wyjściem dla 28-latka.
ZOBACZ WIDEO: Nie ma wątpliwości. Jego zdaniem to początek katastrofy żużla
- Obecnie nie patrzymy w przyszłość w perspektywie dwóch czy trzech tygodni. Bardziej skupiamy się na rozwiązaniach, które mają nam pomóc za cztery czy sześć miesięcy - powiedział Gasly o sytuacji w zespole z Enstone.
Nadzieją dla Gasly'ego może być rok 2026, kiedy to w F1 pojawią się zupełnie nowe silniki. To właśnie niezbyt wydajna jednostka napędowa, słabsza o 30-50 KM od konkurencji, jest jednym z głównych problemów Alpine w chwili obecnej. - Znam obie strony. Wiem, jak to jest być kierowcą zespołu fabrycznego i wiem też, jak to jest być klientem korzystającym z silników innych producentów - zauważył Francuz.
- Gdy jesteś producentem, to masz wyższy pułap wydatków na rozwój. Nie masz wręcz ograniczeń na rozwijanie silnika - dodał Gasly.
Perspektywa słabych wyników również w sezonie 2025 może sprawić, że Alpine niemal całkowicie skupi się na projektowaniu i rozwijaniu bolidu na rok 2026 - już w oparciu o nowe regulacje techniczne. Może to być atut Francuzów i jeden z argumentów za pozostaniem Gasly'ego w Enstone.
Czytaj także:
- Bez szans na hitowy duet w F1? "To nie zadziała"
- Lewis Hamilton czuje się "okradziony" z tytułu. Pierwsze takie słowa