Za nami dwa najważniejsze jak dotąd ruchy transferowe w Formule 1. W lutym Lewis Hamilton zgodził się na przenosiny do Ferrari, a w ostatni czwartek Fernando Alonso zakomunikował światu przedłużenie umowy z Aston Martinem. Wydaje się, że teraz kluczową decyzję musi podjąć Carlos Sainz. 29-latek po sezonie 2024 opuści Ferrari. Gdzie wyląduje?
"Auto Motor und Sport" informuje, że Sainz ma na stole oferty z Red Bull Racing i Mercedesa, ale nie są one konkretne, gdyż kierowca z Madrytu nie jest priorytetem dla ekip z Milton Keynes i Brackley. Sytuację może wykorzystać Audi, które nabyło zespół Stake F1 Team i szykuje się do debiutu w mistrzostwach w sezonie 2026.
Audi jako jedyne jest zdeterminowane, by pozyskać Hiszpana i uczynić z niego lidera ekipy. Niemcy wychodzą z założenia, że transfer kierowcy takiego kalibru wzmocni ich stajnię. Wynika to m.in. z faktu, że obecne szefostwo nie ceni umiejętności Valtteriego Bottasa i Guanyu Zhou. Fin i Chińczyk są bliscy utraty miejsca w zespole po sezonie 2024.
ZOBACZ WIDEO: Oskarżył działacza o hamowanie rewolucji. "Pan Bóg spowodował, że go dzisiaj nie ma"
Firma z Ingolstadt wymaga od Carlosa Sainza, aby najpóźniej do końca kwietnia określił się ws. przyszłości w F1. Audi chce uniknąć sytuacji, w której Hiszpan wybierze ofertę konkurencji, a z rynku znikną też inne ciekawe opcje.
Z ustaleń "Auto Motor und Sport" wynika, że na radarze Audi znajdują się też tacy kierowcy jak Pierre Gasly, Esteban Ocon, Yuki Tsunoda i Sergio Perez. Transfer tego ostatniego byłby możliwy w sytuacji, gdyby Red Bull nie zdecydował się na kontynuowanie współpracy z Meksykaninem.
Za niemal sfinalizowany uznaje się natomiast transfer Nico Hulkenberga. Niemiec ma opuścić Haasa po sezonie 2024, by dołączyć do stajni z Hinwil. Dla Audi ze względów marketingowych ważne jest, aby posiadać niemieckiego kierowcę w swoim zespole.
Czytaj także:
- "Projekt mojego życia". Alonso podpisał najdłuższy kontrakt w karierze
- Ferrari przestało być pośmiewiskiem. Skąd ta zmiana?