Mercedes od ponad dwóch miesięcy szuka następcy Lewisa Hamiltona, który w roku 2025 przeniesie się do Ferrari. W ostatnich tygodniach Niemcom marzył się transfer Maxa Verstappena. W Brackley liczono, że wewnętrzne tarcia doprowadzą do odejścia Holendra z szeregów "czerwonych byków". Sytuacja w Red Bull Racing się uspokoiła i szanse na transfer aktualnego mistrza świata Formuły 1 są zerowe.
W tej sytuacji Mercedes zaczął się rozglądać za innymi opcjami i zdaniem włoskich mediów, dogadał się z Carlosem Sainzem. O transferze 29-latka w ostatnich dniach pisały m.in. "La Gazzetta dello Sport" i "Corriere dello Sport". Redakcje spierały się jedynie co do tego, jak długi będzie kontrakt kierowcy z Madrytu.
Okazuje się, że spór o długość umowy może doprowadzić do sytuacji, w której Carlos Sainz ostatecznie nie trafi do Mercedesa. Hiszpan nie chce słyszeć o rocznym porozumieniu, bo wie, że w sezonie 2026 może go zastąpić Andrea Kimi Antonelli. 17-letni Włoch uważany jest za ogromny talent, należy do programu juniorskiego Mercedesa i właśnie rozpoczął program testowy, który ma go przygotować do rywalizacji w F1.
ZOBACZ WIDEO: "On się pięknie uśmiechnie". Stanowcza opinia o Gregu Hancocku i jego przydatności
Z informacji "Kolner Express" wynika, że Mercedes może ruszyć do realizacji "planu B". Miałby on polegać na transferze Estebana Ocona. Francuz obecnie ściga się w Alpine, które zaliczyło niespodziewany spadek formy i z tego powodu 27-latek szuka nowego miejsca pracy. Ocon jest podopiecznym programu juniorskiego Mercedesa, co ułatwiłoby przeprowadzkę.
- Możemy wziąć młodego kierowcę i dać mu możliwość natychmiastowej walki o zwycięstwa bez większej presji. Drugi wariant to postawienie na kogoś doświadczonego, który pomoże nam wyjść z obecnej sytuacji - powiedział Toto Wolff, pytany o możliwe opcje Mercedesa na rynku transferowym.
W obecnej sytuacji Ocon może zaryzykować i podpisać roczną umowę z Mercedesem, bo dalsza jazda w Alpine skazuje go na tyły stawki F1. Natomiast Sainz ma na stole ofertę wieloletniej współpracy z Audi. Niemcy chcą go uczynić liderem swojego zespołu i oferują mu atrakcyjną pensję. Tyle że Hiszpan na jakiś czas będzie musiał zapomnieć o walce o czołowe lokaty, gdyż ekipa Audi powstanie na bazie Stake F1 Team. Szwajcarska stajnia obecnie ma spore straty do nadrobienia i jest jedną z gorszych w mistrzostwach.
Czytaj także:
- Vettel "flirtuje" z F1. Zespoły brutalnie potraktowały Niemca
- Alonso pisze swoją historię. F1 od lat nie widziała takiego kierowcy