Wjechał w kolegę z zespołu. Napięta atmosfera w F1

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Esteban Ocon
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Esteban Ocon
zdjęcie autora artykułu

Esteban Ocon na pierwszym okrążeniu GP Monako wjechał w zespołowego kolegę. Pierre Gasly po zakończeniu wyścigu nie ukrywał pretensji do rodaka. Najwięcej w całej sytuacji stracił Ocon, który z powodu uszkodzeń w samochodzie nie dojechał do mety.

W tym artykule dowiesz się o:

Sporo działo się na pierwszym okrążeniu GP Monako. Zaraz po starcie byliśmy świadkami trzech różnych incydentów. Zaczęło się od drobnej kolizji Carlosa Sainza z Oscarem Piastrim w walce o drugą pozycję. Następnie Esteban Ocon uderzył w Pierre'a Gasly'ego, a Kevin Magnussen sprowokował karambol, w którym ucierpieli Sergio Perez i Nico Hulkenberg.

Wypadek spowodowany przez Magnussena doprowadził do czerwonej flagi i przerwania wyścigu na ponad 40 minut. Do restartu GP Monako nie przystąpił Ocon, bo jego bolid po kontakcie z maszyną Gasly'ego nie nadawał się do jazdy. Skala uszkodzeń była zbyt duża, aby mechanicy Alpine naprawili samochód na czas.

Kolizja pomiędzy kierowcami tego samego zespołu jest najmniej pożądanym zdarzeniem w F1. Dlatego Gasly nie gryzł się w język, gdy przyszło mu ocenić zachowanie kolegi z Alpine. - Jestem zły na Estebana, bo coś takiego nie powinno było się wydarzyć. Żal mi zespołu - powiedział 28-latek w rozmowie ze Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: "Nie ma sensu". Szczere słowa Bartosza Zmarzlika o torach w Grand Prix

- Przed wyścigiem dostaliśmy jasne instrukcje, ale ostatecznie się do nich nie dostosował. Nigdy nie powinieneś ryzykować, że dojdzie do kolizji pomiędzy samochodami, gdy walczysz z kolegą z zespołu. Jestem pewien, że omówimy to wewnątrz ekipy. Nie możemy sobie pozwolić na podobną sytuację w przyszłości - dodał Gasly.

Ocon przemówił natomiast w mediach społecznościowych. 27-latek wziął odpowiedzialność za incydent na siebie. "To był mój błąd. Ostatecznie luka była za mała i przepraszam zespół za to, co się stało. Mam nadzieję, że zasłużymy na punkty w tym wyścigu" - napisał kierowca Alpine jeszcze w trakcie GP Monako.

Gasly ostatecznie dojechał do mety na dziesiątym miejscu i zdobył pierwszy punkt w sezonie 2024. Tym samym nieco poprawił się dorobek Alpine. Zespół z Enstone jest tegorocznym rozczarowaniem w F1, bo w tym momencie ma ledwie dwa "oczka" na swoim koncie. Równocześnie w tej sytuacji każda zdobycz jest na wagę złota.

Czytaj także: - Koszmarny wypadek w F1. Sędziowie od razu przerwali wyścig w Monako - Kuriozalna sytuacja w F1. "Co on zrobił?!"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty