W poniedziałkowy poranek "El Confidencial" poinformował, że Alpine złożyło ofertę Carlosowi Sainzowi i liczy na przechwycenie Hiszpana, który przed dwoma tygodniami miał porozumieć się z Williamsem. W padoku Formuły 1 panuje jednak opinia, że szanse na transfer 29-latka do ekipy z Enstone są minimalne. Kilka źródeł jest przekonanych, że Sainz złożył już podpis pod umową z Williamsem, nawet jeśli oficjalnie temu zaprzecza.
Z ustaleń "Motorsport Total" wynika, że Alpine może w sezonie 2025 dysponować całkowicie nowym składem. Zespół już pożegnał Estebana Ocona, a zatrzymanie Pierre'a Gasly'ego może okazać się niemożliwe. Wprawdzie Flavio Briatore w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport" zapewnił, że 28-latek zostanie w ekipie, ale bardzo konkretną ofertę Francuzowi złożyło Audi.
Audi, które w 2026 roku zajmie w mistrzostwach miejsce Stake F1 Team, jest pogodzone z brakiem transferu Sainza. W tej sytuacji Niemcy mają stawiać właśnie na Gasly'ego. Wcześniej porozumienie z zespołem osiągnął Nico Hulkenberg.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Ekspert mówi wprost. "Pierwsi robiliśmy krok, aby ugrać coś więcej i dostawaliśmy gonga"
Kogo wybierze Alpine, jeśli straci Ocona i Gasly'ego? Odpowiedź na to pytanie możemy poznać na początku lipca. Wtedy na torze Paul Ricard na południu Francji zostanie zorganizowany prywatny test, który będzie pojedynkiem o miejsce w F1. Zmierzą się w nim Mick Schumacher oraz Jack Doohan. Niemiec i Australijczyk dostaną do dyspozycji samochód Alpine z 2022 roku.
"Jeśli Schumacher chce mieć poważne szanse na otrzymanie miejsca w kokpicie, to musi być szybszy od Doohana i to zdecydowanie" - napisał niemiecki "Motorsport Total".
25-latek z Niemiec obecnie ściga się dla Alpine w długodystansowych mistrzostwach świata WEC i równocześnie jest rezerwowym Mercedesa w F1. Syn Michaela Schumachera ma też doświadczenie z królowej motorsportu z Haasa, którego barw bronił w sezonach 2021-2022. Z kolei Doohan jest rezerwowym Alpine.
Z francuskim zespołem łączony jest też Guanyu Zhou. Chińczyk może trafić do Alpine, jeśli upadną kandydatury Sainza, Schumachera i Doohana.
Czytaj także:
- Ważny apel Hołowczyca do Polaków. Muszą pamiętać o tych słowach
- Zagotowało się między kierowcami Ferrari. Sainz zignorował polecenie zespołu