Przerwa wakacyjna będzie kluczowa w kontekście przyszłości Sergio Pereza w Formule 1. Zapisy w kontrakcie Meksykanina stanowią, że na tym etapie sezonu nie może on tracić więcej niż 100 punktów do Maxa Verstappena. Nie może też być sklasyfikowany o ponad pięć pozycji niżej w klasyfikacji mistrzostw świata.
Obecnie Perez traci aż 137 punktów do Verstappena i jest szósty w "generalce", podczas gdy jego zespołowy partner przewodzi mistrzostwom. Szanse na to, że Meksykanin odwróci swoje losy są wręcz zerowe. Do wakacji w F1 zostały dwa wyścigi - na Węgrzech i w Belgii. 34-latek musiałby odnieść zwycięstwa na Hungaroringu i Spa-Francorchamps, a równocześnie liczyć na niemal zerowy dorobek punktowy Holendra. To brzmi niczym sci-fi.
Red Bull Racing nie jest zadowolony z postawy Pereza i to pomimo faktu, że w ledwie na początku czerwca obie strony uzgodniły warunki nowej umowy na sezony 2025-2026. Dlatego w Milton Keynes przygotowano plan awaryjny.
ZOBACZ WIDEO: Mikołajki stolicą motorsportu. Tłumy na ORLEN 80. Rajdzie Polski
Po GP Wielkiej Brytanii ekipa "czerwonych byków" zorganizowała dzień filmowy, w trakcie którego powstawały materiały sponsorskie. Tak traktuje to regulamin, bo tylko w takich okolicznościach można wykorzystać aktualny bolid F1. Był to tak naprawdę test umiejętności Liama Lawsona. 22-latek otrzymał szansę poprowadzenia tegorocznego samochodu Red Bulla na tym samym torze, na którym ledwie kilka dni wcześniej rywalizował Sergio Perez.
Portal speedcafe.com ustalił, że czwartkowe przejazdy Lawsona odbywały się w deszczowych warunkach. Rezerwowy Red Bulla mógł pokonać maksymalnie 200 km, bo tak stanowią przepisy i musiał korzystać z opon demonstracyjnych, aby tworzenie materiałów promocyjnych nie było podstawą do testowania nowych części.
Nastroje w obozie Red Bulla są takie, że praktycznie wszyscy pracownicy są zachwyceni Lawsonem. Rezerwowy kierowca miał pokazać świetne tempo - donoszą źródła z padoku F1.
Wiadomo już, że "czerwone byki" zaplanowały kolejne testy z udziałem Lawsona. Ma do nich dojść jeszcze w lipcu na torze Imola, gdzie Nowozelandczyk otrzyma bolid Alpha Tauri z sezonu 2022.
Red Bull musi się spieszyć z decyzją ws. Lawsona, gdyż zawarty z nim kontrakt stanowi, że do końca września musi on mieć zapewnione miejsce na polach startowych F1 w sezonie 2025. Firma złożyła mu taką obietnicę przed rokiem. Jeśli jej nie dochowa, Nowozelandczyk będzie mógł bez przeszkód odejść z rodziny Red Bulla. Może wtedy trafić do Audi, gdyż Niemcy widzą go w szeregach zespołu Stake F1 Team.
Czytaj także:
- Miliarder się wściekł. Będzie zwalniał ludzi z ekipy F1?
- Mercedes namiesza na rynku? Może zburzyć ustalenia transferowe w F1