Wstrząs w Ferrari. To oni mają poprowadzić Hamiltona do tytułu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc i Carlos Sainz
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc i Carlos Sainz
zdjęcie autora artykułu

Ferrari zapowiadało, że po przerwie wakacyjnej w F1 przedstawi odświeżoną strukturę techniczną zespołu. Ma to związek z odejściem Enrico Cardile, który dotąd odpowiadał za projekt czerwonego bolidu. Jego następcą został Loic Serra.

W tym artykule dowiesz się o:

Loic Serra został nowym dyrektorem technicznym Ferrari. Francuz wcześniej związany był z Mercedesem, a Włosi jego transfer dopięli już w zeszłym roku. Wtedy nie informowano jednak, jaka będzie dokładna rola inżyniera w Maranello. Odejście Enrico Cardile do Astona Martina wymusiło na Ferrari pewne zmiany i ostatecznie Serra został szefem departamentu technicznego.

Francuski inżynier wciąż objęty jest zakazem konkurencji po wypowiedzeniu umowy w Mercedesie. Dlatego formalnie pracę w Maranello rozpocznie 1 października. Tymczasowo departamentem technicznym zarządza szef Ferrari - Frederic Vasseur.

Z czwartkowego komunikatu Ferrari dowiedzieliśmy się, że kluczowe stanowiska w departamencie technicznym nadal zajmować będą Fabio Montecchi (rozwój podwozia), Marco Adurno (osiągi samochodu), Diego Tondi (aerodynamika), Matteo Togninalli (inżynieria torowa) oraz Diego Ioverno (zarządzanie podwoziem).

ZOBACZ WIDEO: Ogromny budżet Texom Stali. "Jak będzie trzeba, to go podwoimy"

W firmie ciągle pracuje Enrico Gualtieri, który odrzucił propozycję Astona Martina. Włoch nadal zajmuje stanowisko dyrektora technicznego ds. jednostki napędowej. Obecnie zespół pod kierownictwem Gualtieriego w dużej mierze skupia się na przygotowaniach silnika F1 na sezon 2026.

Wcześniej plotkowano, że do Ferrari jako szef departamentu technicznego może dołączyć Adrian Newey. Brytyjczyk wkrótce po 18 latach pracy opuści Red Bull Racing. Włosi wycofali się jednak z rozmów z genialnym inżynierem. Newey chciał mieć zbyt duży wpływ na personalia w ekipie. Na dodatek Aston Martin zaoferował mu ponad 25 mln funtów za sezon w ramach czteroletniego kontraktu. Dlatego Ferrari wycofało się z licytacji o 65-latka.

Zmiany w Ferrari zachodzą na kilka miesięcy przed długo oczekiwanym transferem Lewisa Hamiltona. Siedmiokrotny mistrz świata w sezonie 2025 przeniesie się do Maranello po ponad dekadzie startów w Mercedesie. Brytyjczyk ma nadzieję triumfować w czerwonym samochodzie, a nowi inżynierzy mają mu w tym pomóc.

Czytaj także: - Kubica komentuje historyczny sukces. "Z zewnątrz wyglądał na dość łatwy" - "Nie będę kłamać". Ogromne rozgoryczenie po wyścigu F1

Źródło artykułu: WP SportoweFakty