Red Bull ma nowego rezerwowego. 19-latek przed ogromną szansą w F1

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Isack Hadjar
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Isack Hadjar

Wyrzucenie Daniela Ricciardo z Visa Cash App RB i zaangażowanie Liama Lawsona pociągnęło za sobą również zmianę rezerwowego w Red Bull Racing. Trzecim kierowcą "czerwonych byków" w końcówce sezonu 2024 będzie Isack Hadjar.

W tym tygodniu dokonały się długo oczekiwane zmiany w Formule 1. Daniel Ricciardo w związku ze słabymi wynikami pożegnał się z królową motorsportu po 13 latach, a jego miejsce w Visa Cash App RB zajął Liam Lawson. Nowozelandczyk do tej pory pomagał Red Bull Racing i jego siostrzanej ekipie jako kierowca rezerwowy. Wykonywał też szereg prac w symulatorze.

Jako że Lawson będzie teraz etatowym kierowcą F1, "czerwone byki" musiały poszukać innego rezerwowego. Wybór padł na Isacka Hadjara. Francuz algierskiego pochodzenia ma 19 lat i należy do programu juniorskiego Red Bulla. Obecnie ściga się w Formule 2 w barwach zespołu Campos Racing.

Francuski kierowca ma spore szanse na tytuł mistrzowski w F2. Obecnie jest wiceliderem mistrzostw. Na jego koncie znajduje się 165 punktów. Stawce przewodzi Gabriel Bortoleto. Brazylijczyk w dotychczasowych wyścigach wywalczył 169,5 punktu.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat zapytany o "złote dziecko Jacka Sasina". Jego odpowiedź nie pozostawia złudzeń

Postawienie na Hadjara nie jest w tym momencie zaskoczeniem. Młody Francuz osiąga najlepsze wyniki spośród członków akademii juniorskiej Red Bulla i na tę chwilę wydaje się być najbliżej F1. "Czerwone byki" muszą mieć z tyłu głowy to, że nadszedł czas na wykreowanie nowych talentów, gdyż ławka rezerwowych w Red Bullu ostatnio jest nad wyraz krótka.

Niepewny przyszłości w Red Bull Racing jest Sergio Perez, który w obliczu słabych wyników może nawet zakończyć karierę po sezonie 2024. Na lidera Visa Cash App RB wyrósł natomiast Yuki Tsunoda, ale Japończyk wciąż nie przekonał szefów firmy na tyle, aby otrzymać miejsce w głównej ekipie Red Bulla.

Jeśli dodamy do tego jeszcze możliwe odejście Maxa Verstappena po sezonie 2025, to może się okazać, że w niedalekiej przyszłości Red Bull będzie musiał sięgnąć po kierowcę spoza swojej akademii.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty