Koncern Renault w ostatnich latach potrafił wychodzić z Formuły 1, by wracać do niej po krótkiej przerwie. Obecnie zespół z Enstone rywalizuje pod nazwą Alpine, promując w ten sposób sportowe samochody francuskiego giganta, ale nie osiąga oszałamiających rezultatów. Dlatego nie brakuje spekulacji, że firma znów będzie chciała się pozbyć stajni F1.
Należy wziąć pod uwagę ostatnie ruchy Renault, które postanowiło zakończyć produkcję własnych silników F1 w zakładzie w Viry-Chatillon. Francuzi przerwali prace nad nową jednostką, która miała pojawić się w sezonie 2026 i najpewniej będą kupować gotowe maszyny stworzone przez Mercedesa. To znacznie tańsze rozwiązanie.
"Luca de Meo powiedział niedawno, że Alpine nie jest na sprzedaż i postanowiłem mu uwierzyć. Prawdopodobnie to prawda w tym sensie, że ekipy nie można kupić na ten moment. Słyszałem, że wynika to z faktu, iż kontakt Flavio Briatore ma określony termin, po którym można sprzedać zespół. Pod koniec 2026 roku mógłby on trafić do podmiotu, który po prostu zaproponuje najwyższą cenę" - napisał na swoim blogu dziennikarz Joe Saward.
ZOBACZ WIDEO: Rajdówka warta ponad milion złotych. Skąd ta cena?
Flavio Briatore jest ekscentrycznym, włoskim milionerem. 74-latek w przeszłości szefował ekipie Renault w F1 i odnosił z nią sukcesy. Ostatnio został zatrudniony jako osobisty doradca Luci de Meo. Briatore ma pomagać szefowi koncernu Renault w restrukturyzacji stajni z Enstone.
"Briatore chce poprawić wyniki i obniżyć koszty funkcjonowania zespołu. W zamian otrzyma procent ze sprzedaży ekipy, a resztę zgarnie Renault. Zatem z technicznego punktu widzenia, de Meo nie kłamie, gdy mówi, że Alpine nie jest w tej chwili na sprzedaż" - dodał w swoim wpisie Saward.
Nie tak dawno zespół z Enstone był wyceniany nawet na 1 mld dolarów. Oznacza to, że w razie ewentualnej transakcji Briatore mógłby zgarnąć pokaźną prowizję, co byłoby idealnym zwieńczeniem jego kariery w F1.
Nie wiadomo jednak, czy sam de Meo pozostanie w Renault na tyle długo, aby postanowić o sprzedaży ekipy F1. Włoch ostatnio wymieniany jest jako kandydat na nowego szefa Stellantis. To gigant motoryzacyjny, który skupia takie marki jak Peugeot, Citroen, Opel, Fiat, Alfa Romeo, Chrysler i Dodge.
Niewykluczone jest też połączenie Renault z Stellantisem, a wówczas na czele obu marek również stanąłby de Meo.