Sergio Perez zaprzeczył doniesieniom sugerującym, że opuści Red Bull Racing po tym sezonie. Pomimo słabszych wyników w Formule 1 i presji ze strony młodych kierowców, 34-latek nie pozostawił wątpliwości ws. swojej przyszłości. - Na 100 proc. będę tutaj w przyszłym roku - oświadczył kierowca stajni z Milton Keynes, cytowany przez oficjalny serwis F1.
Kierowca z Meksyku obecnie zajmuje dopiero ósme miejsce w klasyfikacji generalnej F1. Ma na swoim koncie 144 punkty, co stanowi przepaść w porównaniu do zdobyczy Maxa Verstappena. Lider "czerwonych byków" przewodzi mistrzostwom z 331 "oczkami". Dodatkowo Perez począwszy od GP Miami, które rozegrano w maju, nie ukończył wyścigu w czołowej piątce.
Red Bull udowodnił, że nie boi się podejmować zdecydowanych kroków wobec swoich kierowców, o czym przekonał się Daniel Ricciardo, który został zwolniony przez siostrzany zespół Visa Cash App RB po ostatnim wyścigu w Singapurze. Zastąpił go Liam Lawson. Młody Nowozelandczyk wystartuje w sześciu ostatnich wyścigach sezonu.
ZOBACZ WIDEO: Rajdówka warta ponad milion złotych. Skąd ta cena?
Lawson jest jednym z pretendentów do zastąpienia Pereza w Red Bullu, jeśli zaimponuje w pozostałych wyścigach sezonu, począwszy od najbliższego GP USA. W odwodzie pozostaje też Yuki Tsunoda, który chce udowodnić, że zasługuje na starty w głównej ekipie "czerwonych byków".
W padoku pojawiły się nawet pogłoski, że Perez zakończy swoją karierę w F1 po tym sezonie i ogłosi swoje zamiary podczas domowego wyścigu pod koniec miesiąca. Jednak Meksykanin stanowczo zaprzeczył tym sugestiom.
- Czasami ludzie po prostu łączą te plotki i wiele osób przekazuje je dalej, zwłaszcza w Meksyku. W związku ze zbliżającym się GP Meksyku nie chciałem, aby moi fani byli wprowadzani w błąd przez fałszywe informacje - podkreślił kierowca Red Bulla.
- Chciałem tylko jasno powiedzieć, że na 100 proc. będę tutaj w przyszłym roku. Mam ważny kontrakt i go wypełnię, a to nie zaprząta mi głowy. Skupiam się na rozwiązaniu problemów, które mamy w tej chwili z samochodem - dodał Perez.
Na początku sezonu Red Bull przedłużył o dwa lata współpracę z Perezem (2025-2026), aby dodać pewności siebie kierowcy z Meksyku. Jednak ten manewr na niewiele się zdał, bo 34-latek ciągle ma problemy z kończeniem wyścigów na czołowych pozycjach.