Lando Norris minął linię mety GP USA przed Maxem Verstappenem, ale po dopisaniu 5 s kary kierowca McLarena w klasyfikacji wyścigu spadł za głównego rywala w walce o tytuł mistrzowski w Formule 1. Zawody w Austin mogą być punktem zwrotnym rywalizacji o czempionat, bo Verstappen znów uciekł Norrisowi "generalce" F1.
Jednak przyznanie 5 s kary Norrisowi budzi ciągle sporo emocji. Brytyjczyk wyprzedził Verstappena wykorzystując pobocze, ale to jazda Holendra zmusiła go wyjazdu poza białe linie. Ponadto sam Holender w tej sytuacji również nie zmieścił się w limitach toru.
Verstappen zaatakował też bezpardonowo Norrisa zaraz po starcie GP USA, kiedy to również wypchnął rywala z McLarena poza tor. Holender uniknął w tej sytuacji kary, bo sędziowie zwykle nieco łagodniej oceniają sytuacje, które miały miejsce na pierwszym okrążeniu.
ZOBACZ WIDEO: Rajdówka warta ponad milion złotych. Skąd ta cena?
- W pierwszym zakręcie nie zrobiłem tego, co trzeba. Czuję jednak, że to, co wydarzyło się w końcówce wyścigu, leży po mojej stronie. To była dobra walka, podobała mi się i jedynie szkoda, że jej nie wygrałem, ale nie wykonałem wystarczająco dobrej roboty - przyznał Norris, cytowany przez motorsport.com.
Zdaniem 24-latka, gdyby zaraz po starcie zachował więcej uwagi, to nie byłoby dyskusji o obronie pozycji ze strony Verstappena i kontrowersyjnej kary. - Wystarczyłoby, abym pojechał lepiej w pierwszym zakręcie. Tymczasem zachowałem się jak muppet. To ja powinienem był prowadzić na wyjściu z pierwszego zakrętu. Wtedy nie byłoby tej rozmowy - dodał.
Norris w GP USA dał się złapać w pułapkę, jaką na niego zastawił Verstappen. Holender bardzo agresywnie bronił pozycji i nie zostawił rywalowi żadnego pola manewru. Przedstawiciele McLarena nie mają jednak pretensji do aktualnego mistrza świata, a do zespołu sędziowskiego o brak konsekwencji w decyzjach.
- Max pojechał bardzo dobrze. Bardzo trudno jest robić to, co robimy, gdy dwa bolidy jadą obok siebie. Trudno znaleźć punkty hamowania. Do tego kierowca będący z tyłu jedzie szybciej, zmienia się zachowanie opon, wykorzystuje się bardziej brudną część toru. To wszystko ma wpływ. Jednak z respektem podchodzę do walki, jaką stoczyliśmy - podsumował.
Verstappen ma obecnie 57 punktów przewagi nad Norrisem. Do zakończenia sezonu pozostało pięć wyścigów F1.