Ulewa w Miami zrobiła show w F1. Koszmar 18-latka i fatalny błąd Red Bulla

PAP/EPA / CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH / Na zdjęciu: Lando Norris
PAP/EPA / CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH / Na zdjęciu: Lando Norris

Sprint F1 w Miami obfitował w wiele zdarzeń, do czego przyczyniła się ulewa, jaka nawiedziła Florydę na niespełna godzinę przed rozpoczęciem rywalizacji. Pecha miał 18-letni Andrea Kimi Antonelli, a Max Verstappen może być wściekły na Red Bulla.

Na kilkadziesiąt minut przed startem sprintu Formuły 1 w Miami nad torem przeszła ulewa. Kierowcy musieli wyjeżdżać na pola startowe w ścianie wody, co zakończyło się fatalnie dla Charlesa Leclerca. Reprezentant Ferrari wpadł w poślizg w trudnych warunkach i rozbił bolid o ścianę. Dla Monakijczyka oznaczało to konieczność wycofania się z rywalizacji.

- Widoczność jest fatalna - ocenił podczas okrążenia formującego Oscar Piastri, a pióropusze wody unoszące się za bolidami powodowały, że warunki były bardzo niebezpieczne. - Nie widzę nic za samochodem bezpieczeństwa - powtarzał z kolei Andrea Kimi Antonelli, który był w najlepszym położeniu, bo znajdował się na czele stawki F1.

ZOBACZ WIDEO: Kacper Woryna mówi o finansach Włókniarza

- W całej karierze nie miałem tak fatalnej widoczności - narzekał po chwili po raz kolejny Piastri. Chociaż bolidy przemieszczały się za samochodem bezpieczeństwa, to sędziowie wywiesili czerwoną flagę i przerwali procedurę startową.

Ostatecznie sprint F1 w Miami ruszył niemal pół godziny później niż planowano. Emocje w nim ograniczyły się do wydarzeń w pierwszym zakręcie. Piastri popisał się lepszym momentem startowym i wypchnął Antonellego, który wylądował na poboczu. - Wyrzucił mnie poza tor - narzekał 18-latek z Mercedesa przez radio.

Sędziowie zajęli się incydentem Piastri-Antonelli, ale nie dostrzegli w tej sytuacji błędu ze strony Australijczyka, a Włoch musiał zadowolić się jazdą na czwartym miejscu.

Tor w Miami wysychał na tyle szybko, że na jedenastym okrążeniu kierowcy zaczęli zjeżdżać po opony typu slick. Jako pierwsi zdecydowali się na to m.in. Yuki Tsunoda i Lewis Hamilton. Do niecodziennej sytuacji doszło z udziałem Maxa Verstappena, który miał kolizję w alei serwisowej z Andreą Kimim Antonellim i wrócił na tor z uszkodzonym przednim skrzydłem i nie miał tempa po powrocie do rywalizacji. Bez wątpienia w tej sytuacji zawinili mechanicy Red Bull Racing.

Antonelli miał prawo być wściekły - wskutek kontaktu nie był w stanie pojawić się u mechaników, więc musiał pokonać kolejne okrążenie na oponach przejściowych, po czym po raz drugi zjechał do alei serwisowej. Dlatego ostatecznie Włoch, pomimo startu z pole position, nie zdobył nawet punktów.

Sporo działo się też na czele F1. Piastri na mocno zużytych oponach przejściowych miał problemy z przyczepnością, dzięki czemu dogonił go Norris. Brytyjczyk wyszedł na prowadzenie w momencie, gdy jego zespołowy kolega z McLarena zjechał na pit-stop. Drugi z kierowców ekipy z Woking zameldował się u mechaników w momencie, gdy na tor powrócił samochód bezpieczeństwa. W tym samym momencie swój bolid mocno rozbił Fernando Alonso.

Neutralizacja pojawiła się w idealnym momencie dla Norrisa, który zaoszczędził czas na wymianie opon i wrócił na tor jako lider, tuż przed Piastrim. Jako że kierowcy dojechali do mety za samochodem bezpieczeństwa, to Brytyjczyk dość niespodziewanie odniósł zwycięstwo. Sporo zyskał też Hamilton dzięki odważnej decyzji strategicznej Ferrari. - Świetna decyzja, chłopcy! - komplementował 40-latek przez radio.

Za to Verstappen otrzymał 10 s kary za kolizję z Antonellim w alei serwisowej, przez co wypadł z punktowanych pozycji.

F1 - GP Miami - sprint - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Lando Norris McLaren 18 okr.
2. Oscar Piastri McLaren +0.672
3. Lewis Hamilton Ferrari +1.073
4. Alexander Albon Williams +2.522
5. George Russell Mercedes +3.127
6. Lance Stroll Aston Martin +3.412
7. Liam Lawson Visa Cash App RB +4.024
8. Oliver Bearman Haas +4.218
9. Yuki Tsunoda Red Bull Racing +5.153
10. Andrea Kimi Antonelli Mercedes +5.635
11. Pierre Gasly Alpine +5.973
12. Nico Hulkenberg Stake F1 Team +6.153
13. Isack Hadjar Visa Cash App RB +7.502
14. Esteban Ocon Haas +8.998
15. Gabriel Bortoleto Stake F1 Team +9.675
16. Jack Doohan Alpine +9.909
17. Max Verstappen Red Bull Racing +12.059
18. Fernando Alonso Aston Martin nie ukończył
19. Carlos Sainz Williams nie ukończył
20. Charles Leclerc Ferrari nie wystartował
Komentarze (2)
avatar
maga211
3.05.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No i fajnie , zaskakujący wyścig 
avatar
Mackenzie Russell-Smith
3.05.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
W takim przypadku jak bylo z Max'em i Kimi, to kare powinien dostac zespol, nie zawodnik. 
Zgłoś nielegalne treści