Nie od dziś mówi się w Formule 1, że gdy jakiemuś kierowcy rodzi się dziecko, to zaczyna jeździć ostrożniej - nawet podświadomie i już nie jest tak szybki jak wcześniej. Teoretycznie są na to przykłady zawodników, którzy po założeniu rodziny przestali święcić sukcesy.
Max Verstappen na razie nie zwalnia, a wręcz przeciwnie. Obrońca tytułu tuż przed GP Miami pierwszy raz został biologicznym ojcem - partnerka Kelly Piquet urodziła mu córkę Lily, a w kwalifikacjach do niedzielnego wyścigu na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych sięgnął po pole position. I to mimo, że jego Red Bull według powszechnej opinii nie jest najszybszy. Holender pokonał o 0,065 s najbliższego rywala, Lando Norrisa. Lider McLarena śmiał się, że miał nadzieję na bardziej zachowawczą jazdę świeżo upieczonego taty.
ZOBACZ WIDEO: Dariusz Wróbel odpowiada Władysławowi Komarnickiemu
- Gratulacje dla Maxa, zwłaszcza że jest teraz tatą. Liczyłem, że go to spowolni! - komentował żartobliwie Brytyjczyk przed kamerami Sky Sports. - Jestem zadowolony z tego występu, z mojego postępu w pracach nad bolidem. Max znowu pokonał świetnę okrążenie, nie mogę go za to winić. Jestem szczęśliwy i podekscytowany przed wyścigiem - dodał.
Być może kolejność byłaby inna, gdyby nie drobny błąd Norrisa na krawężniku w zakręcie numer siedemnaście. Jednak Verstappen też nie pojechał idealnie swojego "kółka". Kierowca Red Bulla był w małych tarapatach z kolei w pierwszym łuku.
Sam czempion wręcz wyśmiewał głosy, że ojcostwo zaszkodzi jego dyspozycji za kierownicą. - Nie słucham tego typu głupot. Po prostu robię swoje. Myślę, że jest wystarczająco przykładów zawodników z przeszłości, którzy zostawali mistrzami świata nawet po tym, jak mieli dzieci. Więc naprawdę, nie wiem skąd biorą się takie tezy - mówił Verstappen.
Rzeczywiście, nawet dziadek jego córki, Nelson Piquet, sięgnął w F1 po tytuł jako ojciec. - Dobrze było spędzić parę dni w domu przed pojawieniem się tutaj. Wiesz, kiedy dziecko dopiero się urodziło, chcesz się upewnić, że wszystko jest okej. Wyraźnie, nie jestem wolniejszy jako tata. To pozytyw. Ludzie mówiący takie rzeczy mogą o tym zapomnieć (…). Tak czy inaczej, dużo kontaktuję się z moją dziewczyną w ciągu dnia. Dostaję zdjęcia, łączymy się przez FaceTime. Teraz mamy jedną osobę w rodzinie więcej - cieszył się lider Red Bulla.