Cadillac w 2026 roku dołączy do Formuły 1 jako jedenasty zespół w stawce. Amerykanie budują ekipę od zera, dlatego stawiają na doświadczenie. Etatowymi kierowcami stajni będą Valtteri Bottas i Sergio Perez. Równocześnie będą mieć wsparcie Coltona Herty, który ma pełnić obowiązki testera. Na co dzień 25-latek ma nadal rywalizować w amerykańskiej serii IndyCar.
Cadillac potrzebuje jeszcze rezerwowego. Zespół przekazał już, że jest gotów przeanalizować każdą ofertę, jaką otrzyma. - Nie rozpoczęliśmy jeszcze poszukiwań, nie złożyliśmy nikomu żadnej oferty na stanowisko rezerwowego. Skupimy się na tym w tym momencie - powiedział Graeme Lowdon w rozmowie z formula1.com.
ZOBACZ WIDEO: Nawet się nie zastanawiał. Wskazał osobę odpowiedzialną za kłopoty Włókniarza
Szef amerykańskiego zespołu podkreślił, że wybierając kierowców będzie kierował się doświadczeniem i umiejętnościami, a nie narodowością. Dlatego Cadillac ostatecznie nie zatrudnił w roli etatowego zawodnika Herty, który nie ma na swoim koncie ani jednego występu w F1.
- Będziemy wybierać kierowców na podstawie zasług. Nie oznacza to jednak, że kierowca wybrany w oparciu o umiejętności nie może posiadać amerykańskiego paszportu. Mamy w czym wybierać. Nie można jednak oceniać zespołu na podstawie tego, co robi tu i teraz. Kibice chcieliby zobaczyć amerykańskiego kierowcę w amerykańskim zespole. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby tak się stało, ale musimy iść naprzód. Musimy budować zespół, bo na rynku jest wielu bardzo doświadczonych kierowców - wyjaśnił Lowdon.
Takim "doświadczonym kierowcą" bez wątpienia jest Robert Kubica. Polak po raz ostatni prowadził bolid F1 na zakończenie 2022 roku, gdy wypełniał obowiązki rezerwowego w Alfie Romeo. Następnie krakowianin w pełni poświęcił się wyścigom długodystansowym WEC, gdzie odniósł sukces i wygrał 24h Le Mans za kierownicą Ferrari.
- Bardzo możliwe - tak w czerwcu Kubica odpowiedział na pytanie Kanału Sportowego, czy może wrócić do F1, choć nie w roli kierowcy wyścigowego. Wcześniej w rozmowie z WP SportoweFakty podkreślał, że nie zamknął przed sobą furtki do padoku. - Nowe zespoły, jeśli się pojawią, zwłaszcza w początkowej fazie będą szukać doświadczenia. Budując ekipy od zera, nie wyobrażam sobie, aby ekipy stawiały na młodzież. To dlatego powiedziałem, że nie postawiłbym złotówki na to, że nie wrócę do F1 - powiedział nam Kubica.
Kubica jak dotąd nie ujawnił swoich planów na rok 2026. Nieoficjalnie wiadomo, że szefowie Ferrari nadal chętnie widzieliby go w samochodzie AF Corse w długodystansowych mistrzostwach świata WEC. Równocześnie Cadillac w F1 przez najbliższe lata będzie korzystał z silników Ferrari.