W poniedziałek Christian Horner oficjalnie zakończył współpracę z Red Bull Racing. Brytyjczyk nie dość, że otrzymał na pożegnanie rekordowe 100 mln dolarów odprawy, to jeszcze dodatkowo wywalczył sobie dość krótki okres zakazu konkurencji. Brytyjczyk będzie mógł wrócić z "urlopu ogrodniczego", jak w F1 określa się zakaz pracy dla rywali, w drugim kwartale 2026 roku.
Dostał 100 mln dolarów. Szybko wróci do F1?
Wątpliwości ws. rychłego powrotu byłego szefa Red Bulla do Formuły 1 nie ma Jacques Villeneuve. Mistrz świata F1 z 1997 roku uważa, że Horner byłby "wielkim atutem" i "wartością dodaną" dla każdej czołowej ekipy.
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika
Christian Horner odszedł z Red Bulla po zdobyciu łącznie 14 tytułów mistrzowskich jako szef zespołu. Decyzja o rozstaniu zapadła w lipcu po GP Wielkiej Brytanii, a od tego momentu strony negocjowały warunki odprawy i rozstania. Nowym szefem "czerwonych byków" został Laurent Mekies, wcześniej prowadzący ekipę Visa Cash App RB.
- To naprawdę duży pakiet odprawowy - tak Villeneuve ocenił rekordowe odszkodowanie dla Hornera. Słowa Kanadyjczyka cytuje serwis planetf1.com.
Horner "wartością dodaną" dla innych ekip F1
Bernie Ecclestone, były szef F1 i wieloletni przyjaciel Christiana Hornera, uważa, że powrót 51-latka do Formuły 1 jest możliwy tylko wtedy, gdy zostanie udziałowcem jednego z zespołów. Takiego scenariusza nie wyklucza też Jacques Villeneuve, który nie ma jednak wątpliwości, że Brytyjczyk bardzo szybko zatęskni za padokiem.
- Dobrze, że obie strony są teraz wolne od zobowiązań i mogą iść dalej. To bardzo dobra sytuacja. Horner przez wiele lat był ogromnym atutem Red Bulla i byłby wielkim wzmocnieniem dla każdego z czołowych zespołów. To sprawdzony zwycięzca. Jestem bardzo ciekaw, gdzie trafi i w jakiej roli - powiedział Villeneuve.
Nowa era w Red Bullu
W Red Bullu rozpoczęła się nowa era pod kierownictwem Laurenta Mekiesa. Max Verstappen odniósł dwa kolejne zwycięstwa w GP Włoch i GP Azerbejdżanu, co daje mu szansę na włączenie się do walki o mistrzostwo w klasyfikacji kierowców F1. Wprawdzie 27-latek nadal ma znaczącą stratę do Oscara Piastriego i Lando Norrisa, ale ostatnie poprawki ewidentnie przyspieszyły bolid "czerwonych byków".
Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu, pozytywnie ocenia zmianę na stanowisku szefa zespołu. - Uważam, że to była właściwa decyzja. W złożonym świecie Formuły 1 technik na czele zespołu to prawdopodobnie lepsze rozwiązanie, bo wszystko buduje się wtedy od strony technicznej - powiedział Marko dla Servus TV.
Red Bull walczy także o drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1. Dwa zwycięstwa Maxa Verstappena w ostatnich wyścigach i szóste miejsce Yukiego Tsunody w Baku sprawiły, że strata do drugiego Mercedesa wynosi tylko 18 punktów. Do zakończenia sezonu 2025 pozostało siedem rund.