Jeszcze podczas czwartkowych treningów w Monako bolidy zespołu Red Bull Racing nie wyglądały na konkurencyjne. Słabe wyniki notowali zarówno Sebastian Vettel jak i Mark Webber. - Byliśmy sekundę wolniejsi niż przewidywaliśmy - stwierdził Helmut Marko.
W sobotnim trzecim treningu i kwalifikacjach Red Bull był już w stanie rywalizować z najlepszymi w walce o pole position. Helmut Marko zapytany o rozwiązanie problemu odparł, że za wszystkim stoi Sebastien Buemi, który po czwartkowych treningach zasiadł w symulatorze, by przez ponad 400 okrążeń szukać rozwiązania fatalnych rezultatów z pierwszych treningów.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Dzień później reporterzy Auto Motor und Sport zauważyli jak Szwajcar wysiada na lotnisku Heathrow z dwoma ogromnymi bagażami. W tych miały się znajdować nowe skrzydła do bolidów Vettela i Webbera.
- W sobotę wróciliśmy do gry. Po początkowych problemach jesteśmy więcej niż szczęśliwi z osiągniętego wyniku. Udało nam się przecież utrzymać prowadzenie w obu klasyfikacjach - oznajmił Marko.