- On był świetnym kierowcą i nadal nim jest, niestety jego kariera w Formule 1 dobiegła końca po wypadku z 2011 roku, w którym mocno ucierpiała jego ręka - powiedział Sebastian Vettel, który przygotowuje się aktualnie do występu w GP Stanów Zjednoczonych.
- Życzę mu jednak wszystkiego najlepszego. Dobrze zobaczyć, że nosi wciąż w sobie tego ducha sportu, którego ma od najmłodszych lat, gdy mieliśmy okazję poznać się podczas wyścigów we Włoszech - dodał Niemiec.
Kierowca Red Bull Racing przyznaje, że nie jest w stałym kontakcie z Kubicą, jednak w wolnej chwili chętnie śledzi jego poczynania w rajdach samochodowych. - Czasem oglądam jego występy i muszę powiedzieć, że radzi sobie świetnie w WRC2. W ten weekend debiutuje w najwyższej klasie więc z uwagą będę śledził jego start.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Zapraszamy na nasz fan page na Facebooku!
- Pamiętam jak wiele rzeczy nas łączy ze sobą. To po jego wypadku w Kanadzie otrzymałem szanse debiutu w Indianapolis w 2007 roku. Ale długo przed tym mieliśmy okazje ścigać się wspólnie w gokartach. Mam wiele dobrych wspomnień z tego okresu, do których chętnie wracam - zakończył Vettel.