Fernando Alonso tłumaczy się z lamentów. "Wyglądam w tym jak amator"

Fernando Alonso wyjaśnił swój komentarz do inżyniera, w którym błagał zespół o pozwolenie na walkę zamiast oszczędzania paliwa w trakcie wyścigu o Grand Prix Kanady.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
W trakcie wyścigu w Kanadzie Fernando Alonso ani przez chwilę nie był "zagrożony" walką o punkty, lecz mimo to stoczył kilka pasjonujących pojedynków z tyłu stawki. Nie pomagał mu w tym zespół, który kilkakrotnie prosił go, by ten oszczędzał paliwo.

- Nie chcę, nie chcę! - wykrzykiwał przez radio Alonso. - Już teraz mam wystarczająco duże problemy. Jadąc w tym wyglądam jak amator. Najpierw będę się ścigał, a potem skupie się na paliwie.

Po wyścigu 33-latek wyjaśnił, że zamierzał przekonać zespół, iż nadrobi straty w momencie, w którym znajdzie się sam na torze. Niestety wcześniej został zmuszony wycofać się z zawodów po awarii auta. - Na tym torze oszczędzanie paliwa jest kluczowe, a ja od pierwszego okrążenia słyszałem komunikat, aby myśleć o oszczędzaniu, podczas gdy już wtedy byłem w trakcie kilku pojedynków - stwierdził.

- Po dwóch czy trzech sygnałach powiedziałem zespołowi, aby pozwolił mi walczyć i cieszyć się jazdą, a później zadbam o paliwo, kiedy nie będę miał obok siebie rywali - dodał.

Fernando Alonso w Kanadzie nie ukończył trzeciego wyścigu z rzędu, to pierwszy taki przypadek w karierze dwukrotnego mistrza świata.

Fernando Alonso na równi z kierowcami Manora - ciekawostki po GP Kanady

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×