Szefostwo Red Bulla przeżyło prawdziwy szok wraz z rozpoczęciem nowej ery technicznej w Formule 1. Odejście od silników V8, które dały stajni z Milton Keynes cztery kolejne tytuły mistrza świata, zakończyło się drastycznym spadkiem formy. Przyczynę wskazano jednak równie szybko.
Dowodzący zespołem Christian Horner nie ma wątpliwości, że austriacki team nie zapomniał jak się wygrywa, lecz uniemożliwia mu to słabsza od konkurencji jednostka napędowa. - Zdobyliśmy cztery tytuły mistrza i wygraliśmy 50 Grand Prix i nie wiem dlaczego nie mieliśmy tego nie zrobić ponownie - powiedział Horner.
- Aby wrócić do walki o najwyższe cele musimy wykonać istotny krok naprzód z naszym silnikiem. Naturalnie musimy jeszcze uczynić postęp jeśli chodzi o samochód i pracujemy ciężko, aby to zrobić, ale najważniejsze jest zmniejszenie dystansu do naszych rywali - dodał.
Szef RBR twierdzi, że Renault nie podeszło tak poważnie do tematu rewolucji technicznej jak jego rywal, za co płaci dziś wysoką cenę. - Problem Renault polega na tym, że nie dostosowali się zbyt szybko - stwierdził Horner.
- Mercedes zaczął inwestować w nowy projekt tak szybko, jak tylko określono regulamin na sezon 2014. Włożyli to znacznie więcej pieniędzy, znacznie szybciej i wykonali zdecydowanie więcej symulacji. Renault przegapiło tę szansę i teraz muszą gonić - podsumował.