Osłona "halo" pomogłaby Julesowi Bianchiemu?

PAP/EPA / ALEJANDRO GARCIA
PAP/EPA / ALEJANDRO GARCIA

W Formule 1 w ostatnich dniach sporo mówi się o koncepcji "halo". Nie mogło także zabraknąć porównania, co by było, gdyby taką ochronę miał podczas feralnego wypadku w Japonii Jules Bianchi

Philippe Bianchi, ojciec Julesa Bianchiego powiedział, iż nie jest przekonany, czy koncepcja "halo" jest najlepszym rozwiązaniem dla ochrony kierowcy w bolidzie F1. W czwartek i piątek takie rozwiąznie testowali w Hiszpanii zawodnicy Ferrari.

- Uważam, że jest to krok na przód, jeśli chodzi o bezpieczeństwo - powiedział Bianchi. - W przypadku spadającego koła system ten będzie skuteczny. Jednak w przypadku małych odłamków, tak jak miał Felpie Massa na Węgrzech nie spełni swojego zadania- dodał.

- Dla Julesa nic by to nie zmieniło... W jego przypadku było zbyt gwałtowne hamowanie, które poważnie uszkodziło jego mózg. Myślę, że rozwój HANS (ochrona szyi kierowcy) byłby lepszy i na tym powinno się obecnie skupić - zakończył.

Komentarze (0)