Kimi Raikkonen, który miał duże szanse na sięgnięcie po podium w Australii, został zmuszony do wycofania się z wyścigu po awarii turbosprężarki. Fin zatrzymał bolid w alei serwisowej, by kilka sekund później uciekać przed ogniem wydobywającym się z górnego wlotu powietrza.
Zespół Ferrari miał obawy o stan układu napędowego po pożarze w bolidzie Fina, lecz większym uszkodzeniom uległo tylko turbo. Pozostałą część jednostki może zostać wykorzystana w kolejnych wyścigach.
Tym samym Raikkonen pojawi się już za tydzień w Bahrajnie z silnikiem używanym w Melbourne. Inżynierowie Ferrari zaplanowali jedynie wymianę kompletnie uszkodzonej turbosprężarki.