Fernando Alonso jadąc na jedenastej pozycji, na pięć okrążeń przed końcem wyścigu zapytał przez radio zespół "czy może się zatrzymać", co sugerowałoby, że zamierza wycofać się jeszcze przed końcem trudnych dla siebie zawodów.
Po wyścigu kierowca McLarena tłumaczył jednak, że nie miał zamiaru rezygnować, a myślał o kolejnym pit stopie. - Byliśmy poza punktami, a ja miałem 55 okrążeń na tym komplecie opon i było coraz trudniej utrzymać bolid - wyjaśnił.
- Zastanawialiśmy się więc nad dodatkowym pit stopem, by na luzie przejechać pozostałe okrążenia. Było to jednak trochę ryzykowne, bo mogliśmy stracić szansę na punkty - dodał.
W kolejny weekend kierowcy F1 wystartują w GP Europy na torze w Baku. Fernando Alonso jest oficjalnym ambasadorem pierwszego w historii wyścigu F1 w Azerbejdżanie.
ZOBACZ WIDEO Joachim Loew dla WP SportoweFakty: Macie Lewandowskiwgo i nikogo więcej (parodia)