Lewis Hamilton: Ferrari ma prostą drogę do wygranej

PAP/EPA / VALDRIN XHEMA / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
PAP/EPA / VALDRIN XHEMA / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton przewiduje, że jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, to w niedzielnym wyścigu na Węgrzech możemy być świadkami pewnego zwycięstwa Ferrari.

Czwarty w sobotnich kwalifikacjach GP Węgier Lewis Hamilton nie łudzi się, by jego zespół miał szansę na pokonanie w głównym wyścigu Ferrari, które powinno prezentować równie dobrą formę jak w trakcie sobotnich kwalifikacji. - Myślę, że będzie to dla nich całkiem łatwa przeprawa - przyznał szczerze kierowca Mercedesa.

Brytyjczyk nie wątpi, że porażka z włoskim zespołem w walce o lepsze pole startowe wynikała z charakterystyki toru Hungaroring, który bardziej leży bolidom z Maranello. - Ich samochód porusza się tutaj płynniej. Wydaje się, że mają większą siłę docisku niż my i podobnie jak w Monako wyglądają lepiej od nas - powiedział Hamilton. - Nie mieliśmy szans na pole position.

Odnosząc się do swojego błędu w pierwszym przejeździe szybkiego okrążenia w Q3, Hamilton przyznał, że szukał limitów, by móc pokonać znacznie szybsze tego dnia Ferrari.

- Gdy osiągasz pewną granicę, wydaje ci się, że samochód jest ok, ale wtedy widzisz czas Ferrari i wiesz, że musisz dać jeszcze więcej - tłumaczył. - Jedziesz więc na 100 procent i bolid jest wówczas na krawędzi noża. Próbujesz wybrać miejsca, w które normalnie nie chciałbyś wjeżdżać - dodał.

ZOBACZ WIDEO Wojciech Chuchała: Tempo godne mistrzostw świata (WIDEO)

Źródło artykułu: