Red Bull stworzy silnik F1 z Aston Martin?

AFP / Red Bull Racing
AFP / Red Bull Racing

Red Bull Racing może wkrótce potwierdzić ważną umowę z partnerem technicznym - ujawnił szef teamu Christian Horner. Wiele wskazuje przy tym na zakończenie współpracy z Renault.

O dość sensacyjnym scenariuszu, zgodnie z którym drogi Renault i Red Bulla rozejdą się po sezonie 2018 poinformował w czwartek dziennik "Daily Mail". Francuski producent miał dążyć do zerwania umowy z austriacką stajnią, by skupić się na własnym zespole fabrycznym oraz McLarenie, który podpisał 3-letnią umowę z Renault od 2018 roku.

Szef teamu Christian Horner zapewnił w Singapurze, że bolidy Red Bulla będą napędzane silnikami Renault także w przyszłym roku. Media spekulowały już jednak, że stajnia z Milton Keynes wejdzie w szerszą umowę z Hondą, która od 2018 będzie dostarczać swoje motory satelickiej stajni - Toro Rosso. W kuluarach pojawiła się również nazwa Porsche.

W wywiadzie przed kamerami Sky Sports F1, Horner zapowiedział, że Red Bull może wkrótce potwierdzić ważną umowę dla swojej przyszłości. - Już niedługo pojawi się kolejne oficjalne ogłoszenie i nie będzie dotyczyło Porsche - powiedział Brytyjczyk.

- Współpracujemy z producentem motorowym już od pewnego czasu i nie trzeba być geniuszem, by zgadnąć o kogo tu chodzi - dodał.

ZOBACZ WIDEO Polak chciał rozwiązać tajemnicę Trójkąta Bermudzkiego. Spędził tam 40 dób

Na początku 2016 roku Red Bull Racing rozpoczął partnerstwo techniczne z marką Aston Martin. Na mocy podpisanej umowy szef techniczny teamu Adrian Newey łączył swoje obowiązki z rolą projektanta samochodu drogowego dla brytyjskiego producenta luksusowych samochodów. Efektem pracy było wypuszczenie na rynek modelu Valkyrie. Logo Aston Martin pojawiło się również na bolidach Red Bulla.

Słowa Hornera mogą sugerować, że Red Bull we współpracy z Aston Martin może szykować się do budowy własnego silnika F1 po 2018 roku i stworzenia zespołu na miarę fabrycznych teamów Ferrari czy Mercedesa.

Źródło artykułu: