W tym sezonie Pascal Wehrlein broni barw Saubera, ale jego szanse na pozostanie w tym zespole są znikome. Jest to związane z faktem, że szwajcarska ekipa zacieśniła współpracę z Ferrari i od kolejnego sezonu ma stanowić wsparcie dla juniorów z akademii włoskiego producenta. W tej sytuacji w Sauberze startowaliby Charles Leclerc i Antonio Giovinazzi.
Dla Wehrleina mogłoby się znaleźć miejsce w Williamsie. Coraz mocniej zabiega o to Toto Wolff. Brytyjska ekipa korzysta z silników niemieckiego producenta. Tyle, że w kręgu zainteresowań Williamsa znajdują się też Robert Kubica, Paul di Resta oraz Felipe Massa. - Tak! - odpowiada Wehrlein pytany czy chciałby zostać poddany testom podobnym do tych, które minionym tygodniu przeszli Kubica i di Resta.
Niemiecki kierowca ma obecnie na swoim koncie 5 punktów. To dużo, biorąc pod uwagę, że samochód Saubera jest najgorszy w stawce. Dla porównania Marcus Ericsson, drugi z kierowców szwajcarskiego zespołu, nie zdobył ani jednego "oczka". - Nasz pojazd to koszmar - twierdzi wprost 23-latek, który nie potrafi wskazać dobrych stron tegorocznej konstrukcji Saubera. - Na przykład w Japonii podczas piątkowych treningów był dobrze przygotowany. Nic nie zmienialiśmy w sobotę, a nie dało się nim jechać - dodał.
Wyjściem dla 23-latka mogłyby być roczne starty w DTM. Tym bardziej, że Mercedesowi zwolniło się miejsce w fabrycznej ekipie. Jednak lada moment Niemcy będą opuszczać tę serię wyścigową, więc wolą skupić się na znalezieniu Wehrleinowi innych możliwości w F1. - Williams jest dla Wehrleina jedyną opcją. Nie możemy zrobić nic więcej. W pewnym momencie trzeba samemu stanąć na własnych nogach - stwierdził w rozmowie z "Auto Motor und Sport" Toto Wolff, szef Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje w derbach Werony, grał Stępiński. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]