Do tej pory na krótkiej liście kierowców kandydujących do miejsca w Williamsie na sezon 2018 znajdowali się Felipe Massa, Robert Kubica, Paul di Resta oraz Pascal Wehrlein. Media w ostatnim czasie donosiły, że sytuacja w brytyjskim zespole staje się coraz klarowniejsza, a faworytem do posady na przyszły rok wydaje się Kubica.
Tymczasem skreślony po GP USA przez Toro Rosso Daniił Kwiat rozpaczliwie zaczął szukać miejsca do kontynuowania swojej kariery w F1. Wspierany dotychczas przed Red Bulla kierowca musi działać na własną rękę i jak potwierdził Paddy Lowe, Williams otrzymał już sygnał o jego zainteresowaniu miejscem w zespole z Grove. - Tak jak powiedziałem w Austin, będziemy rozważać kandydatury wszystkich dostępnych na rynku kierowców - oświadczył dyrektor techniczny Williamsa. - Takie są fakty. Kwiat jest poważanym zawodnikiem i powinien być w kręgu naszych zainteresowań.
Za 23-latkiem z Ufy idzie potężne wsparcie finansowe z Rosji. Kwiat awansował szybko do Formuły 1 dzięki sporym umiejętnościom, o czym świadczy zdobycie tytułu w GP3 w 2013 roku, a także wielkiemu kapitałowi rosyjskich sponsorów.
Według różnych źródeł, Kwiat utrzymywał swoje miejsce w Toro Rosso nie tylko ze względu na fakt, że austriacki koncern inwestował mocno w jego karierę w młodym wieku, ale także przez miliony, jakie zasilały konto ekipy z bazą w Fazenzy. Mówi się tutaj o kwocie sięgającej grubo ponad 10 milionów dolarów.
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Kusznierewicz: Pioruny waliły jeden po drugim dookoła. To były chwile grozy
Kandydatura Kwiata może być przez to poważnym zagrożeniem dla Roberta Kubicy. Polski kierowca w momencie, gdy toczył walkę o miejsce w zespole na sezon 2018 z Felipe Massą, był oceniany wyłącznie z punktu widzenia swoich umiejętności i wpływu na rozwój samochodu. Pod względem finansowym sponsorzy Polaka mają jednak marne szanse wobec rosyjskiego kapitału.
Na niekorzyść Kwiata przemawia jednak jego fatalna forma i fakt, że głównie z jej powodu został skreślony w trakcie sezonu 2017 przez Toro Rosso, cenione w Formule 1 znacznie niżej niż mający na koncie wiele mistrzowskich tytułów Williams.
Daniił Kwiat stracił po raz pierwszy miejsce w zespole po wyścigu o GP Singapuru. Po nieobecności w Malezji i Japonii, wrócił do kokpitu w Stanach Zjednoczonych, jak się później okazało tylko ze względu na nieobecność Pierre'a Gasly'ego. Po zawodach w Ameryce Red Bull definitywnie zakończył wspieranie tego kierowcy.
w doope mu jeszcze zajrzyj pismaku durny