Niepokojące informacje w kontekście Roberta Kubicy, który wciąż pozostaje w gronie kandydatów do jazdy w Williamsie w 2018 roku podał "Motorsport". Powołując się na brazylijskie źródła serwis podał, iż stajnia z Grove ma wciąż poważne wątpliwości co do polskiego kierowcy i jego kondycji podczas weekendu Grand Prix, w związku z jego 7-letnią przerwą od Formuły 1.
Wątpliwości wokół Kubicy nie rozwiały dwa październikowe testy na Silverstone i Hungaroringu. W dużej mierze przez to, że Polak testował samochód z 2014 roku, mniej wymagający fizycznie od obecnych konstrukcji. Choć Kubica miał okazję jeździć już bolidem z 2017 roku podczas sierpniowych testów z Renault, to Williams nie ma dostępu do ich szczegółów, a francuski zespół miał wyrażać po nich obawy o kondycję Kubicy.
Wątpliwości w sprawie 32-latka z Krakowa mogą rozwiać testy posezonowe w Abu Zabi. Wiele wskazuje na to, że właśnie na Bliskim Wschodzie rozstrzygnie się kwestia przyszłości Kubicy w F1, co sugeruje w ostatnim czasie coraz większa liczba źródeł, które przekonują, że Williams potwierdzi udział polskiego kierowcy w ostatnich testach.
Tymczasem według raportu "Motorsport" faworytem Williamsa na obecną chwilę może być Pascal Wehrlein. Niemiec podobno na dobre wypadł z kręgu zainteresowań Saubera i Williams ma być jego jedyną opcją na pozostanie w Formule 1.
Brytyjski zespół zyskałby na zatrudnieniu Wehrleina przez powiązanie 23-latka z Mercedesem. Koncern z Niemiec wciąż nie zrezygnował z inwestycji w młodego kierowcę i pomaga mu w prowadzeniu kariery. Załatwienie posady w Williamsie wiązałoby się z niższym kontraktem na dostawę jednostek napędowych do samochodów z Grove.
Trzecią opcją za odchodzącego Felipe Massę jest porzucony przez Red Bulla, Daniił Kwiat. Rosjanin dysponuje znacznie potężniejszym zapleczem finansowym swoich sponsorów niż Kubica i Wehrlein. Na jego niekorzyść przemawia ostatnie 1,5 roku i słaba jazda w barwach Red Bulla/Toro Rosso. Rosjanin ma jednak talent do ścigania o czym przekonywał wiele lat wcześniej. Pokazał to nawet w F1, chociażby w 2015 roku, gdy wywalczył dla Red Bulla więcej punktów niż starszy Daniel Ricciardo, o którego dziś zabiega Mercedes czy Ferrari.
ZOBACZ WIDEO: Zawodniczki pole dance odcinają się od klubów go-go. Duże perspektywy przed nowym sportem