W młodości Robert Kubica i Lewis Hamilton toczyli zażarte pojedynki w kartingu i niższych seriach wyścigowych. Obaj dołączyli do Formuły 1 w podobnym okresie. Polak zadebiutował w niej w połowie sezonu 2006 w barwach BMW Sauber, podczas gdy Brytyjczyk pojawił się w niej rok później.
Hamilton miał więcej szczęścia, bo od razu trafił do konkurencyjnej ekipy - McLarena. Już w debiutanckim sezonie mógł zapisać się w historii, będąc pierwszym debiutantem z tytułem mistrzowskim na koncie. To co nie udało się w roku 2007, powiodło się w kolejnym sezonie. Brytyjski kierowca okazał się minimalnie lepszy od Felipe Massy i cieszył się z pierwszego mistrzostwa w F1.
Dziś Hamilton ma na swoim koncie cztery tytuły mistrzowskie i jest wymieniany wśród takich legend jak Michael Schumacher czy Ayrton Senna. Za to Kubica miał mniej szczęścia. Po fatalnym wypadku w rajdzie samochodowym w 2011 roku wypadł ze stawki F1. Teraz ma jednak szansę na spektakularny powrót. 32-latek jest przymierzany przez Williamsa do składu zespołu na sezon 2018.
Pod koniec listopada Kubica weźmie udział w posezonowych testach F1 w Abu Zabi, które będą kluczowe dla jego powrotu. Kciuki za Polaka trzyma Hamilton. - On jest lepszy niż trzy czwarte obecnej stawki Formuły 1. To jeden z pięciu z najlepszych kierowców obecnej generacji, a nawet go tutaj z nami nie ma - powiedział aktualny mistrz świata w rozmowie z dziennikarzami w Abu Zabi.
[b]ZOBACZ WIDEO: Polski maratończyk zaskoczył wszystkich. Takiego wyniku nikt się nie spodziewał
[/b]
"Kubica był jednym z lepszych kierowców, przeciwko którym dane mu było się ścigać. Czytaj całość
Alonso
Hamilton
Riccardo
Vettel
Senna Reszta to statysci ktorzy jezdza aby robic show