Mercedes otwarty na ideę swojego satelickiego zespołu

Lewis Hamilton oczekuje trudnego pojedynku z Vettelem w 2018

W najbliższym sezonie Formuły 1 oprócz fabrycznego teamu Ferrari z silników włoskiego producenta korzystać będą również Sauber i Haas. Wsparcie dla tych stajni nie kończy się jednak wyłącznie na dostarczaniu silników.

Haas od swojego debiutu w F1 w 2016 roku wzbudza ogromne kontrowersje poprzez wykorzystywanie licznych podzespołów Ferrari w swoim samochodzie. Zespół respektuje jednak regulamin w punkcie, w którym wymaga on od uczestnika mistrzostw świata wykorzystania własnych elementów.

Od przyszłego roku współpracę na podobną skalę rozpocznie Sauber, który będzie wspierany przez Alfę Romeo, należącą podobnie jak Ferrari do grupy Fiata. Pierwszym efektem zmian było wprowadzenie do jednego z dwóch bolidów szwajcarskiego teamu juniora Akademii Ferrari, Charlesa Leclerca.

- To co robi szefostwo Ferrari jest bardzo inteligentne - zauważa dyrektor Mercedesa, Toto Wolff. - Mieli bardzo dobre stosunki z Haas, co pomogło zarówno jednej, jak i drugiej stronie. Natomiast to, co zrobili z Sauberem jest niezwykle wizjonerskie.

ZOBACZ WIDEO Z 1:5 na 4:2. W finałowym biegu na Motoarenie działo się!

Wolff nie ukrywa, że Mercedes jest otwarty na skopiowanie pomysłu Ferrari i za przykładem Włochów rozpoczął już pierwsze nieoficjalne rozmowy w tej sprawie.

- Zastanawiamy się nad tym, ale takie przedsięwzięcie nie jest łatwe, ponieważ nie chcesz w żaden wpłynąć negatywnie na koncentrację swojego głównego teamu przez współpracę z innymi zespołami. Prowadzimy takie dyskusje, lecz nic nie zostało jeszcze ustalone - zapewnił Wolff.

Mercedes będzie współpracował w przyszłym roku z Williamsem i Force India, które będą korzystać z niemieckich jednostek napędowych.