Toto Wolff podczas pierwszych zimowych testów Formuły 1 z zainteresowaniem przyglądał się pracy jaką wykonali główni rywale zespołu broniącego tytułu mistrzowskiego. Szef Mercedesa zwrócił też uwagę na ekipy środka stawki, gdzie może toczyć się równie zacięta walka w sezonie 2018.
- W Force India zobaczymy kolejny pojedynek Pereza i Ocona, którzy mają ogromne ambicje przed sezonem 2019. Dla obu najbliższa kampania będzie kluczowa - twierdzi Wolff. - W Williamsie postawiono na śmiały projekt i jestem ciekawy jak będzie on działał. Debiutant Sirotkin ma małe doświadczenie, ale może to nadrobić szybkością. Stroll musi z kolei zostać liderem teamu już w wieku 19 lat.
Sklasyfikowany za Force India i Williamsem w 2017 team Renault może być jednak największym wygranym przerwy między sezonami. - Według mnie to oni wykonają największy krok naprzód. Wykorzystają do tego wszystkie dostępne zasoby, a ponadto mają do dyspozycji dwójkę ambitnych kierowców - Hulkenberga i Sainza.
Według Wolffa w dalszej części stawki pojawia się wiele niewiadomych, łącznie z mającym najwyższe ambicje McLarenem, po najsłabszego w poprzednim sezonie Saubera.
- McLaren dostał silnik, który teoretycznie pozwala mu na walkę z Red Bullem. Zresztą obie ekipy utrzymują, że mają najlepszy samochód, co będzie tym ciekawsze. Mariaż Saubera z Alfą Romeo to z kolei nie tylko chwyt marketingowy. Posiadają najlepszy tunel aerodynamiczny w F1, a ponadto zatrudnili Charlesa Leclerca, który jest typowany na przyszłą gwiazdę.
- W Toro Rosso mają również wysokie ambije po podpisaniu kontraktu z Hondą. Szef zespołu Franz Tost to pracowity człowiek i możemy oczekiwać niespodzianki z ich strony. Jeśli chodzi o Haasa to trudno o ocenę, wiadomo jednak, że mieli trudną końcówkę 2017 - podsumował Wolff.
Wśród bezpośrednich oponentów Mercedesa, Wolff zaznacza ogromną rolę silnej obsady kierowców zarówno w Ferrari jak i Red Bullu. - Włosi wykonali ogromny postęp między sezonami 2016 i 2017. Ich bolid będzie znów szybki w 2018, a do tego mają bardzo silnego lidera w osobie Sebastiana Vettela - powiedział Austriak.
- Red Bull dysponuje zaś świetną kombinacją kierowców: uśmiechnięty Daniel Ricciardo, który potrafi jeździć naprawdę dobrze oraz niezwykle utalentowany Max Vertappen, który polaryzuje całe środowisko F1. Red Bull rozwinął się najmocniej w drugiej połowie 2017 roku. Jeśli nie będą sprzeczać się z Renault, to będą dla nas ciężkim rywalem - uzupełnił szef Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO Ester Ledecka największą gwiazdą IO w Pjongczangu. "Pozytywnie szalona osoba"