FIA przyjrzała się Ferrari. Kontrola nie wykazała nieprawidłowości

Getty Images / Dan Istitene / Na zdjęciu: zespół Ferrari podczas przedsezonowych testów w Barcelonie
Getty Images / Dan Istitene / Na zdjęciu: zespół Ferrari podczas przedsezonowych testów w Barcelonie

W Formule 1 nie brakuje opinii, że dobra forma Ferrari w tym sezonie to efekt nadmiernego zużycia oleju przez silniki włoskiego producenta. FIA zapewnia, że przyjrzała się sprawie i wszystko odbywa się zgodnie z regulaminem.

W tym artykule dowiesz się o:

W tym roku silniki stosowane w Formule 1 mogą spalać mniejszą ilość oleju. Przełożyło się to na gorszą dyspozycję Mercedesa, który miał problemy ze spełnieniem nowych norm. W efekcie niemiecki producent postanowił wrócić do konfiguracji, z której korzystał w sezonie 2016.

Inną drogę obrało Ferrari. Silnik  włoskiego producenta ma zużywać nadal takie same ilości oleju, w czym ma tkwić sekret nadzwyczaj dobrej formy ekipy z Maranello na starcie nowego sezonu.

Charakterystyczne dla Włochów stały się już kłęby dymu, które można zobaczyć w ich garażach krótko po odpaleniu silnika. Eksperci po raz pierwszy zaobserwowali to podczas przedsezonowych testów F1 w Barcelonie. - Nie mamy czym oddychać za każdym razem, gdy Ferrari uruchamia swoje maszyny. FIA powinna się temu przyjrzeć - stwierdził na łamach "Auto Motour und Sport" Niki Lauda, który pełni funkcję dyrektora niewykonawczego w Mercedesie.

Przedstawiciele FIA zapewniają jednak, że z jednostką napędową Ferrari wszystko jest w porządku. Przeprowadzone kontrole nie wykazały, by spalała ona więcej oleju niż zezwalają na to przepisy. - Natomiast jeśli chodzi o dym po uruchomieniu silnika, jestem przekonany, że rozwiążą ten problem - powiedział Charlie Whiting, dyrektor wyścigowy.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: To czas w moim życiu, w którym jestem szczęśliwy

Komentarze (1)
avatar
julsonka
26.04.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
ferrari pewnie łapówkę dało i od razu nieprawidłowości nie znaleziono