Red Bull Racing po sześciu wyścigach sezonu 2018 ma na koncie dwa zwycięstwa, podobnie jak fabryczne stajnie Mercedesa i Ferrari. Zespół zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów, głównie z powodu nieudanych występów w Bahrajnie i Azerbejdżanie, gdzie do mety nie dotarł żaden z kierowców RBR.
- To frustrujące, że straciliśmy do tej pory tyle punktów. Przegapiliśmy szansę na wygraną w Bahrajnie i mogliśmy też triumfować w Baku, gdyby nie wypadek Ricciardo i Verstappena - uważa główny doradca Red Bulla w F1, Helmut Marko.
Według Austriaka zespół nie mógł wyjeżdżać w pełni usatysfakcjonowany również z Monako, gdzie świętował drugą wygraną. - Trzeba powiedzieć, że 9. miejsce Verstappena było dla nas frustrujące. Miał świetne tempo. Gdyby rozpoczynał wyścig z normalnej pozycji, to stanąłby na podium - podkreślił Marko.
Red Bull zaczyna czerpać coraz więcej korzyści ze swojego tegorocznego modelu RB14. Maszyna powoli dorównuje bolidom Mercedesa i Ferrari i wydaje się, że jedynym jej mankamentem jest niemożność osiągnięcia podobnej wydajności, przez minimalnie gorszy silnik Renault.
ZOBACZ WIDEO Psycholog sportu Kamil Wódka: Sportowcy to cały czas ludzie. Oni też mają prawo się bać
- Mamy doskonały samochód, który radzi sobie w zakrętach i zachowuje się bardzo stabilnie podczas hamowania. Dzięki dobrej aerodynamice jeździ się nam łatwiej między bolidami niż konkurencji. Nasi kierowcy ponadto potrafią lepiej dbać o opony - przekonywał Marko.
- W trybie kwalifikacyjnym tracimy jednak dużo na prostej. W wyścigach problem nie jest już tak oczywisty. Oczywiście można go rozwiązać, jeśli Renault zmodernizuje swój silnik - uzupełnił Austriak.
Po sześciu rundach mistrzostw świata w walce o tytuł prowadzi Mercedes (178 pkt.) przed Ferrari (156) i Red Bullem (107).