Negocjacje Lewisa Hamiltona z Mercedesem ciągnęły się od kilku miesięcy, ale ostatecznie obie strony osiągnęły porozumienie i Brytyjczyk złożył podpis pod nowym, dwuletnim kontraktem. Dla 33-latka oznacza to, że może powiększyć swój dorobek o kolejne trzy tytuły mistrzowskie.
Hamilton zostawał mistrzem świata czterokrotnie. Po pierwszy tytuł sięgnął jeszcze jako kierowca McLarena w sezonie 2008. Na kolejne musiał czekać kilka lat, aż nadeszła era dominacji Mercedesa w F1. Brytyjczyk nie miał sobie równych w 2014, 2015 i 2017 roku. Z czterema tytułami plasuje się na liście wszech czasów na tej samej pozycji co Sebastian Vettel i Alain Prost.
Przed Hamiltonem znajdują się tylko Juan Manuel Fangio oraz Michael Schumacher. Argentyńczyk zostawał mistrzem świata pięciokrotnie, zaś Niemiec jest absolutnym rekordzistą. Po miano najlepszego kierowcy w F1 sięgał aż siedem razy.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 84. Rafał Fronia przeżył zejście dwóch lawin na K2. "Lina ocaliła nam życie"
- Wyrównanie rekordu Schumachera jest w tej chwili dla mnie niewyobrażalne. Nie ma sensu myśleć nad tym i wierzyć, że będę w stanie wygrać wszystkie tytuły do końca obecnego kontraktu. Oczywiście, taki jest cel i marzę o tym. Jednak to idealny scenariusz, a w życiu nie wszystko układa się doskonale. To nie jest tak, że podpisałem kontrakt na dwa lata, by sięgnąć po ten rekord - powiedział Hamilton.
Gdy obecna umowa Hamiltona z Mercedesem będzie wygasać, to brytyjski kierowca będzie mieć 36 lat, a na jego koncie będzie 14 sezonów spędzonych w F1.