Guy Edwards wystartował w ledwie jedenastu wyścigach Formuły 1, ale odegrał bardzo ważną rolę podczas Grand Prix Niemiec na Nurburgringu w 1976 roku. To właśnie on zatrzymał się jako pierwszy, by wydobyć Nikiego Laudę z palącego się wraku samochodu. Za ten czyn został odznaczony Medalem Królowej za Odwagę.
Edwards zdobył uznanie ekspertów, bo w niebywały sposób potrafił pozyskiwać fundusze na motorsport. Zaczął w ten sposób zarabiać zawrotne sumy, opierając się na prowizjach. Napisał nawet książkę, w której radził innym w jaki sposób poruszać się w biznesowym świecie.
Talent Edwardsa do finansów wynikał z faktu, że rodzina naciskała na niego, by przed rozpoczęciem kariery wyścigowej ukończył studia. Brytyjczyk dopiął swego, bo naukę zakończył na uniwersytecie w Durham. Dopiero później zaczął się spełniać jako kierowca.
W F1 startował przez trzy sezony (1974, 1976-1977), reprezentując barwy zespołów Lola, Hesketh i BRM. Ścigał się również w wyścigach długodystansowych. Dokładnie przed pięcioma laty jego syn Sean zginął w wypadku na torze Queensland Raceway.
Edwards miał 75 lat.